Zarówno kierowcy jak i piesi muszą wczuć się nawzajem w swoją rolę - mówili przechodnie.

- Nie czuję się bezpiecznie, tu jeżdżą nie patrząc czy światło jest czerwone czy zielone. - Na czerwonym świetle przejeżdżają, kilka razy przejechali prawie po palcach, raz byłam potrącona - alarmowali piesi.

- Mamy coraz więcej zdarzeń drogowych związanych z obserwowaniem telefonu komórkowego zamiast patrzeniem na ulicę. Szczególnie wśród osób młodych - zaznaczył Marcin Charęza, kierownik referatu do spraw organizacji ruchu z urzędu miasta.

Policjanci informują, że skutki wielu zdarzeń nie byłyby tak tragiczne, gdyby kierowcy przestrzegali dozwolonej prędkości. Przykładem może być mieszkaniec gminy Łobez, który pod koniec stycznia jechał ulicą Przyjaciół Żołnierza w Szczecinie z prędkością ponad 100 km/h.