Prototypowanie w ogniu krytyki. Przedsiębiorcy i mieszkańcy placu Orła Białego narzekają na wprowadzane tam zmiany.
Jesteśmy na początku drogi. Prototypowanie nie jest okresem bezkrytycznym - odpowiadają urzędnicy magistratu i proszą o cierpliwość. Tak wygląda kolejny już rok i kolejne podejście do remontu placu na Starym Mieście w Szczecinie.
Prototypowanie, czyli testowanie dwóch nowych pomysłów na placu Orła Białego trwa od lipca. Po Jarmarku Jakubowym ograniczono tam ruch samochodów, a od września plac jest całkowicie zamknięty dla aut. Ustawiono tam donice, ławki, zawieszono hamaki.
Przeprowadzanie badań komunikacyjnych kosztowało 360 tysięcy złotych. Mieszkańcy Starego Miasta, na tym rozwiązaniu, nie zostawiają suchej nitki. - To wygląda okropnie, jest uciążliwie dla mieszkańców - oceniają szczecinianie.
Podobnie prototypowanie ocenia Marek Walburg, właściciel lodziarni na placu Orła Białego. - Nie ma gdzie auta zaparkować, naprawdę jest pusto - mówi Marek Walburg,
Urzędnikom za propototypowanie obrywa się nawet od radnych Koalicji Obywatelskiej. - Wieszanie hamaków i tak dalej pod publiczkę wydaje mi się prymitywne - mówiła radna KO Maria Herczyńska.
Z kolei Agnieszka Kurzawa z PiS dodaje: - Prototypowanie jest tematem nieprzemyślanym - mówi Agnieszka Kurzawa. Urząd nie zadbał o alternatywne miejsca parkingowe.
Zastępca prezydenta Szczecina Daniel Wacinkiewicz przekonuje jednak, że testowanie różnych wariantów ma wyeliminować błędy w przyszłości.
- Jesteśmy na starcie pewnego projektu, prosimy wszystkich o to, żeby nas w tym wsparli - mówi Daniel Wacinkiewicz.
Ostateczny pomysł na to, jak ma wyglądać plac Orła Białego, urzędnicy zaprezentują w listopadzie. Wybrana koncepcja będzie realizowana etapami od przyszłego roku.
Przypomnijmy, że w styczniu miasto rozstrzygnęło konkurs na zagospodarowanie placu Orła Białego. Zwycięską pracę stworzyło biuro Orłowski&Szymański Architekci. Ostatecznie jednak urzędnicy unieważnili postępowanie z powodu sprzeciwu różnych środowisk oraz braku transparentności przy wyłonieniu zwycięzcy. Biuro, które wygrało było jednocześnie współorganizatorem konkursu. I tak po raz kolejny, od kilkunastu lat, urząd nie przystąpił do kompleksowego remontu placu Orła Białego.
Prototypowanie, czyli testowanie dwóch nowych pomysłów na placu Orła Białego trwa od lipca. Po Jarmarku Jakubowym ograniczono tam ruch samochodów, a od września plac jest całkowicie zamknięty dla aut. Ustawiono tam donice, ławki, zawieszono hamaki.
Przeprowadzanie badań komunikacyjnych kosztowało 360 tysięcy złotych. Mieszkańcy Starego Miasta, na tym rozwiązaniu, nie zostawiają suchej nitki. - To wygląda okropnie, jest uciążliwie dla mieszkańców - oceniają szczecinianie.
Podobnie prototypowanie ocenia Marek Walburg, właściciel lodziarni na placu Orła Białego. - Nie ma gdzie auta zaparkować, naprawdę jest pusto - mówi Marek Walburg,
Urzędnikom za propototypowanie obrywa się nawet od radnych Koalicji Obywatelskiej. - Wieszanie hamaków i tak dalej pod publiczkę wydaje mi się prymitywne - mówiła radna KO Maria Herczyńska.
Z kolei Agnieszka Kurzawa z PiS dodaje: - Prototypowanie jest tematem nieprzemyślanym - mówi Agnieszka Kurzawa. Urząd nie zadbał o alternatywne miejsca parkingowe.
Zastępca prezydenta Szczecina Daniel Wacinkiewicz przekonuje jednak, że testowanie różnych wariantów ma wyeliminować błędy w przyszłości.
- Jesteśmy na starcie pewnego projektu, prosimy wszystkich o to, żeby nas w tym wsparli - mówi Daniel Wacinkiewicz.
Ostateczny pomysł na to, jak ma wyglądać plac Orła Białego, urzędnicy zaprezentują w listopadzie. Wybrana koncepcja będzie realizowana etapami od przyszłego roku.
Przypomnijmy, że w styczniu miasto rozstrzygnęło konkurs na zagospodarowanie placu Orła Białego. Zwycięską pracę stworzyło biuro Orłowski&Szymański Architekci. Ostatecznie jednak urzędnicy unieważnili postępowanie z powodu sprzeciwu różnych środowisk oraz braku transparentności przy wyłonieniu zwycięzcy. Biuro, które wygrało było jednocześnie współorganizatorem konkursu. I tak po raz kolejny, od kilkunastu lat, urząd nie przystąpił do kompleksowego remontu placu Orła Białego.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Prototypowanie nie jest procesem bezkrytycznym? Czyli co, skoro obecna organizacja nikomu się nie podoba, oprócz jej autorów, to w końcu powróci, tak wyczekiwany, stan poprzedni?
"Kiedy mieszkańcy przestaną wreszcie narzekać?" tak rozumiem tytuł tego artykułu i wcale nie udaję, że takie stawianie sprawy mnie nie prowokuje (chociaż mieszkam z dala).
W moim odczuciu problemem nie jest to, czy samochody pojadą z lewej czy prawej strony placu, czy może przez środek. Chodzi o to, że one tam (zwykle) są. Nie wiem, czy jest ich kilkaset, czy kilka tysięcy dziennie, ale to można łatwo policzyć (czy ktoś to zrobił?).
Dużo można się nauczyć od deweloperów stawiających centra handlowe (Galaxy, Kaskada itp.). Nie działają oni wg zasady, że "i tak kierowcy sobie poradzą", tylko z góry obliczają ilość potrzebnych miejsc parkingowych i włączają odpowiednio pojemne parkingi w integralny projekt całości. Tego mi tutaj brakuje.
Mamy piękne hamaki, leżaki i skrzynki na samym placu, a pobliskie uliczki, chodniki, podwórka i trawniki zastawione są samochodami tak, że nie da się wcisnąć choćby szpilki.
Dlaczego więc tzw. prototypowania nie zaczęto od zagwarantowania odpowiedniej ilości miejsc parkingowych w pobliżu? Usunięte z placu samochody nie zniknęły, one ciągle gdzieś są.
Dla porównania: gdyby władze miasta chciały wybudować kładkę dla pieszych na drugą stronę Odry, to czy w ramach "prototypowania" zamknęłyby na miesiąc dla ruchu Most Długi i udostępniły go pieszym, sprawdzając, co się wydarzy?
To prototypowanie to jedna wielka ściema. Niepotrzebnie wydane pieniądze i to nie małe.