Jedne z ostatnich samolotów z ewakuowanymi Afgańczykami odlatują z Kabulu.
Wielka Brytania poinformowała, że w sobotę kończy operację przerzutu zagrożonych Afgańczyków. W najbliższych dniach ewakuację zakończą Stany Zjednoczone, co będzie oznaczać ostateczny koniec 20-letniej misji NATO.
Misja NATO w Afganistanie kończy się ponurymi wydarzeniami. Zanim żołnierze zdołali się wycofać z kraju, talibowie podbili kolejne miasta i w łatwy sposób obalili prozachodni rząd. Gdy weszli do stolicy kraju państwa NATO rozpoczęły ewakuację swoich obywateli, dyplomatów oraz współpracujących z nimi Afgańczyków, którym talibowie grozili śmiercią.
Do tej pory z Afganistanu ewakuowano co najmniej 110 tysięcy osób. Większość krajów zakończyła operację, a dzisiaj z Kabulu ma wylecieć ostatni samolot do Wielkiej Brytanii. Najpóźniej do wtorku jako ostatni z Afganistanu wycofać się mają żołnierze ze Stanów Zjednoczonych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Waszyngtonu, nie uda się wywieźć wszystkich afgańskich współpracowników.
Amerykańska armia tymczasem poinformowała, że zrzucona z drona bomba zabiła członka afgańskiej filii ISIS, który miał zaplanować czwartkowy zamach na lotnisku w Kabulu. Zginęło wówczas co najmniej 170 Afgańczyków i 13 amerykańskich żołnierzy.
Stany Zjednoczone ostrzegają, że kolejne zamachy w rejonie lotniska, gdzie wciąż gromadzą się tysiące Afgańczyków, są bardzo prawdopodobne.
Misja NATO w Afganistanie kończy się ponurymi wydarzeniami. Zanim żołnierze zdołali się wycofać z kraju, talibowie podbili kolejne miasta i w łatwy sposób obalili prozachodni rząd. Gdy weszli do stolicy kraju państwa NATO rozpoczęły ewakuację swoich obywateli, dyplomatów oraz współpracujących z nimi Afgańczyków, którym talibowie grozili śmiercią.
Do tej pory z Afganistanu ewakuowano co najmniej 110 tysięcy osób. Większość krajów zakończyła operację, a dzisiaj z Kabulu ma wylecieć ostatni samolot do Wielkiej Brytanii. Najpóźniej do wtorku jako ostatni z Afganistanu wycofać się mają żołnierze ze Stanów Zjednoczonych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Waszyngtonu, nie uda się wywieźć wszystkich afgańskich współpracowników.
Amerykańska armia tymczasem poinformowała, że zrzucona z drona bomba zabiła członka afgańskiej filii ISIS, który miał zaplanować czwartkowy zamach na lotnisku w Kabulu. Zginęło wówczas co najmniej 170 Afgańczyków i 13 amerykańskich żołnierzy.
Stany Zjednoczone ostrzegają, że kolejne zamachy w rejonie lotniska, gdzie wciąż gromadzą się tysiące Afgańczyków, są bardzo prawdopodobne.