Czy nad polskim morzem jest drogo? To pytanie często zadają sobie turyści wybierający się nad Bałtyk. Porozmawialiśmy o cenach z wypoczywającymi w Kołobrzegu.
W szczycie wakacyjnego sezonu turystów nad morzem nie brakuje. Większość z nich nie wyobraża sobie urlopu nad Bałtykiem bez gofrów, lodów i ryby. Samych turystów zapytaliśmy, jak odbija się to na ich portfelach.
- Jest drogo, rybka 18 zł za 100 gram dorsza. - Nie wiem skąd te paragony, które się ukazują, że za tyle. Jem obiad za 20 zł - mówią turyści.
O tym, że nad morzem nie musi być drogo, przekonuje Jerzy Pletty z kołobrzeskiej restauracji „Barka”.
- Cały czas trąbią o tych paragonach grozy, ale przecież nie wszędzie tak jest. Jest powiedzmy 10-20% takich co tak jadą, bo oni pewnie są przy plaży, ale pójdzie się 100-200 metrów dalej i naprawdę można taniej. Ja nie mówię tylko o sobie - mówi przedsiębiorca.
Zróżnicowane pozostają także ceny noclegów. Pokój dla małżeństwa można zarezerwować tu od 300 złotych za dobę, ale w zależności od lokalizacji i standardu, ceny rosną tu nawet do kwot sięgających 2000 zł.
- Jest drogo, rybka 18 zł za 100 gram dorsza. - Nie wiem skąd te paragony, które się ukazują, że za tyle. Jem obiad za 20 zł - mówią turyści.
O tym, że nad morzem nie musi być drogo, przekonuje Jerzy Pletty z kołobrzeskiej restauracji „Barka”.
- Cały czas trąbią o tych paragonach grozy, ale przecież nie wszędzie tak jest. Jest powiedzmy 10-20% takich co tak jadą, bo oni pewnie są przy plaży, ale pójdzie się 100-200 metrów dalej i naprawdę można taniej. Ja nie mówię tylko o sobie - mówi przedsiębiorca.
Zróżnicowane pozostają także ceny noclegów. Pokój dla małżeństwa można zarezerwować tu od 300 złotych za dobę, ale w zależności od lokalizacji i standardu, ceny rosną tu nawet do kwot sięgających 2000 zł.