Odmienne opinie polityków, którzy byli gośćmi w "Kawiarence Politycznej" dotyczące zatrudniania radnych w spółkach miejskich.
Temat głośny ostatnio w lokalnych mediach i bulwersujący mieszkańców Szczecina. A to dlatego, że m.in. Wiktoria Rogaczewska z klubu radnych KO, pracuje w szczecińskim ZWiK-u a Jolanta Balicka z OK samorząd Piotra Krzystka znalazła zatrudnienie w miejskiej spółce, czyli w Fabryce Wody.
To są funkcje i posady, którzy objęli ludzie z pełnymi kompetencjami - mówi Magdalena Kochan, senator KO.
- Ja wiem, że przynależność partyjna nie może być jedynym kryterium przyjmowania ludzi czy zatrudniania na posadach bardzo intratnych. Ale także przynależność partyjna przy posiadanych kompetencjach nie może wykluczać tych kompetencji i możliwości zatrudnienia - mówi Kochan.
Radni Szczecina nie powinni pracować w zasobach miejskich - twierdzi Artur Szałabawka, poseł PiS.
- Nie może być to praca w zasobach miejskich, tam gdzie oni są radnymi. To jest konflikt interesów. Sytuacja jest naganna. Pani Rogaczewska powinna dla mnie zrezygnować, jak ma dobre wykształcenie, poszukać pracy poza zasobami miejskimi - twierdzi Szałabawka.
Ludzie, którzy wygrywają wybory dostają dodatkową daninę za to, że są radnymi - mówi Agnieszka Kosińska z Polski 2050, przewodnicząca regionu zachodniopomorskiego.
- Wydaje mi się, że każdy kto kandyduje na daną posadę, czyli radnego wojewódzkiego czy radnego miejskiego musi sobie odpowiedzieć na pytanie co będzie potem. Jeżeli pracuje w zasobach samorządowych, to albo startuje, albo nie startuje - dodaje Kosińska.
Całej rozmowy możecie wysłuchać na naszej stronie w zakładce Audycje.
To są funkcje i posady, którzy objęli ludzie z pełnymi kompetencjami - mówi Magdalena Kochan, senator KO.
- Ja wiem, że przynależność partyjna nie może być jedynym kryterium przyjmowania ludzi czy zatrudniania na posadach bardzo intratnych. Ale także przynależność partyjna przy posiadanych kompetencjach nie może wykluczać tych kompetencji i możliwości zatrudnienia - mówi Kochan.
Radni Szczecina nie powinni pracować w zasobach miejskich - twierdzi Artur Szałabawka, poseł PiS.
- Nie może być to praca w zasobach miejskich, tam gdzie oni są radnymi. To jest konflikt interesów. Sytuacja jest naganna. Pani Rogaczewska powinna dla mnie zrezygnować, jak ma dobre wykształcenie, poszukać pracy poza zasobami miejskimi - twierdzi Szałabawka.
Ludzie, którzy wygrywają wybory dostają dodatkową daninę za to, że są radnymi - mówi Agnieszka Kosińska z Polski 2050, przewodnicząca regionu zachodniopomorskiego.
- Wydaje mi się, że każdy kto kandyduje na daną posadę, czyli radnego wojewódzkiego czy radnego miejskiego musi sobie odpowiedzieć na pytanie co będzie potem. Jeżeli pracuje w zasobach samorządowych, to albo startuje, albo nie startuje - dodaje Kosińska.
Całej rozmowy możecie wysłuchać na naszej stronie w zakładce Audycje.
To są funkcje i posady, którzy objęli ludzie z pełnymi kompetencjami - mówi Magdalena Kochan, senator KO