W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego (13 grudnia 1981), jak również po to, by uczcić szczecińskie wydarzenia grudniowe z roku 1970 wybrali się w muzyczno-wizualną podróż do przeszłości...
Była to opowieść oddająca hołd ofiarom stanu wojennego, ale nie tylko. Spektaklowi towarzyszył pokaz filmu "Miasto to MY" opowiadający o tragedii z grudnia 1970 i strajkach w Stoczni Szczecińskiej w 1981 roku.
- Chcieliśmy zobaczyć, jak to było... - Kiedyś byśmy rzucali w nich kamieniami, albo byśmy się bili. Bo nie wyobrażam sobie, żebym był po stronie milicji. Byłbym po stronie robotników! - Pamiętam te czasy; było smutno i zimno. A teraz czasy trochę się zmieniły, no to jesteśmy na koncercie. - Przyszliśmy pośpiewać i uczcić tę rocznicę - mówili uczestnicy rocznicowego spotkania.
- Jest to muzyczno-wizualna podróż historyczna. Nie chcieliśmy robić samego koncertu, chcieliśmy opowiedzieć to w szerszym wymiarze, pokazać w jaki sposób władza starała się zdusić wolnościowe dążenia Polaków w okresie stanu wojennego - podkreślił Sebastian Ligarski, dyrektor Centrum Solidarności Stocznia w Szczecinie.
Na scenie wystąpili: Proletaryat, Fabryka, Sklep z Ptasimi Piórami i chór Rock&Fire.
Edycja tekstu: Jacek Rujna