Potężna, choć na szczęście krótkotrwała nawałnica, która przeszła dwie godziny temu nad Goleniowem, mocno dała się we znaki portowi lotniczemu.
Sytuacja, jak opisuje rzecznik portu lotniczego Krzysztof Domagalski, wyglądała - szczególnie z punktu widzenia pasażerów oczekujących na odlot do Warszawy, Londynu i Liverpoolu - bardzo nieciekawie. - Przez około 20 minut samoloty Ryanair krążyły na lotnisku. Olbrzymie opady spowodowały, że zepsuł się jeden ze spustów pod sufitem. Kilkaset litrów wody wlało się na posadzkę i spowodowało uszkodzenie powieszanego sufitu. Przez jakiś czas nie było też prądu, ale samoloty odleciały zgodnie z planem - mówi Domagalski.
Prace porządkowe na lotnisku praktycznie zostały już zakończone i funkcjonuje ono normalnie.
Prace porządkowe na lotnisku praktycznie zostały już zakończone i funkcjonuje ono normalnie.