Sąd ogłosi w poniedziałek wyrok w sprawie byłego Komendanta Wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej w Szczecinie Jarosława W.
Jest on oskarżony o bezprawne uwięzienie osób internowanych w grudniu 1981 roku. Stało się to na dzień przed ogłoszeniem stanu wojennego. Prokurator domaga się, by sąd ocenił to jako zbrodnię przeciwko ludzkości.
Obrońca Jarosława W. uważa, że należy uniewinnić komendanta, bo w chwili podejmowania decyzji uważał on, że postępuje słusznie.
Jarosław W. nadzorując Służbę Bezpieczeństwa internował członków Solidarności, mimo iż nie miał do tego podstaw prawnych. Do więzienia trafili m.in. Marian Jurczyk przewodniczący związku oraz Stanisław Wądołowski, Andrzej Tarnowski, Stanisław Kocjan, Artur Balazs i Jerzy Zimowski.
Jarosław W. przez wiele lat robił karierę w Służbie Bezpieczeństwa, ukończył też kurs KGB w Moskwie.
- Rozliczanie z przeszłością trwa zdecydowanie za długo - uważa Tomasz Hinc. Radny szczecińskiego Prawa i Sprawiedliwości w "Rozmowach pod krawatem" skomentował kończący się proces byłego komendanta Milicji Obywatelskiej.
- Oczekuję sprawiedliwego wyroku i myślę, że wszystkie osoby represjonowane w stanie wojennym, którym przetrącono życiorysy i zniszczono życie rodzinne, otrzymają zadośćuczynienie - powiedział Hinc.
Szczeciński proces jest jednym z niewielu tego typu. W 1981 roku było prawie 50 komendantów wojewódzkich. IPN oskarżył kilku. Wyrok skazujący zapadł w Gorzowie Wielkopolskim - tam sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności z zawieszeniem jego wykonania. Skazany nie odwoływał się od wyroku.
Obrońca Jarosława W. uważa, że należy uniewinnić komendanta, bo w chwili podejmowania decyzji uważał on, że postępuje słusznie.
Jarosław W. nadzorując Służbę Bezpieczeństwa internował członków Solidarności, mimo iż nie miał do tego podstaw prawnych. Do więzienia trafili m.in. Marian Jurczyk przewodniczący związku oraz Stanisław Wądołowski, Andrzej Tarnowski, Stanisław Kocjan, Artur Balazs i Jerzy Zimowski.
Jarosław W. przez wiele lat robił karierę w Służbie Bezpieczeństwa, ukończył też kurs KGB w Moskwie.
- Rozliczanie z przeszłością trwa zdecydowanie za długo - uważa Tomasz Hinc. Radny szczecińskiego Prawa i Sprawiedliwości w "Rozmowach pod krawatem" skomentował kończący się proces byłego komendanta Milicji Obywatelskiej.
- Oczekuję sprawiedliwego wyroku i myślę, że wszystkie osoby represjonowane w stanie wojennym, którym przetrącono życiorysy i zniszczono życie rodzinne, otrzymają zadośćuczynienie - powiedział Hinc.
Szczeciński proces jest jednym z niewielu tego typu. W 1981 roku było prawie 50 komendantów wojewódzkich. IPN oskarżył kilku. Wyrok skazujący zapadł w Gorzowie Wielkopolskim - tam sąd wymierzył karę 2 lat pozbawienia wolności z zawieszeniem jego wykonania. Skazany nie odwoływał się od wyroku.