Mecz na wodzie w Kołobrzegu. Hit 27. kolejki II ligi pomiędzy Kotwicą i Pogonią Siedlce zakończył się podziałem punktów.
Trzecia drużyna w tabeli podejmowała nad morzem wicelidera rozgrywek przy ulewnym deszczu. Pomimo trudnych warunków oba zespoły stworzyły ciekawe widowisko. Już w czwartej minucie to goście z Siedlec wyszli na prowadzenie. Kotwica zdołała wyrównać po bramce Michała Kozajdy, po czym wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia Tafary Madembo. Ambitnie grający goście doprowadzili jednak do remisu 2:2.
Hermes Soares, zastępujący na ławce trenerskiej Kotwicy zawieszonego Macieja Bartoszka, po meczu nie ukrywał rozczarowania wynikiem.
- Remis na pewno bardzo boli, bo przegrywaliśmy w pierwszej połowie, ale potem prowadziliśmy 2:1. Szkoda tej drugiej straconej bramki. Jeden i drugi zespół grał bardzo ofensywne. Wróciliśmy do naszej gry. Graliśmy bardzo odważnie, ofensywne i dynamiczne - mówił Soares.
Kotwica nie odrobiła strat do zespołu z Siedlec i nadal zajmuje trzecią pozycję w tabeli II ligi. Szansa na poprawę już we wtorek, gdy na zaległy mecz do Kołobrzegu przyjadą rezerwy Zagłębia Lubin.
Hermes Soares, zastępujący na ławce trenerskiej Kotwicy zawieszonego Macieja Bartoszka, po meczu nie ukrywał rozczarowania wynikiem.
- Remis na pewno bardzo boli, bo przegrywaliśmy w pierwszej połowie, ale potem prowadziliśmy 2:1. Szkoda tej drugiej straconej bramki. Jeden i drugi zespół grał bardzo ofensywne. Wróciliśmy do naszej gry. Graliśmy bardzo odważnie, ofensywne i dynamiczne - mówił Soares.
Kotwica nie odrobiła strat do zespołu z Siedlec i nadal zajmuje trzecią pozycję w tabeli II ligi. Szansa na poprawę już we wtorek, gdy na zaległy mecz do Kołobrzegu przyjadą rezerwy Zagłębia Lubin.