King Szczecin walczył do końca, jednak nie pokonał Legii Warszawa. Mistrzowie Polski przegrywają z Legią Warszawa 84-85.
Od początku spotkania to stołeczny zespół dyktował warunki na parkiecie, a King musiał gonić wynik. Po pierwszej kwarcie Wilki Morskie przegrywały 11 punktami, co udało się zredukować do jednego punktu na koniec drugiej kwarty. Niestety, trzecia część spotkania była słabsza w wykonaniu podopiecznych trenera Arkadiusza Miłoszewskiego, a szaleńcza pogoń w ostatniej kwarcie zakończyła się niepowodzeniem.
Wilkom Morskim do sukcesu w niedzielnym pojedynku zabrakło pół sekundy - mówi skrzydłowy mistrzów Polski Kacper Borowski.
- Tak się spotkanie potoczyło, że musieliśmy gonić. Nasze błędy były głównym problemem; straty. Ten mecz nie powinien tak wyglądać w naszym wykonaniu. Nie powinniśmy dać w trzeciej kwarcie zespołowi z Warszawy tak odskoczyć. I te głupie straty, zbiórki w ataku... To nam nie funkcjonowało i przegraliśmy ten mecz. Wiadomo, chcieliśmy uratować to jeszcze w ostatniej kwarcie, ale zabrakło czasu - ocenił Borowski.
King zostaje na trzeciej pozycji w tabeli Orlen Basket Ligi, następny mecz Wilków Morskich w przyszłą niedzielę na wyjeździe w Toruniu z Twardymi Piernikami.
Wilkom Morskim do sukcesu w niedzielnym pojedynku zabrakło pół sekundy - mówi skrzydłowy mistrzów Polski Kacper Borowski.
- Tak się spotkanie potoczyło, że musieliśmy gonić. Nasze błędy były głównym problemem; straty. Ten mecz nie powinien tak wyglądać w naszym wykonaniu. Nie powinniśmy dać w trzeciej kwarcie zespołowi z Warszawy tak odskoczyć. I te głupie straty, zbiórki w ataku... To nam nie funkcjonowało i przegraliśmy ten mecz. Wiadomo, chcieliśmy uratować to jeszcze w ostatniej kwarcie, ale zabrakło czasu - ocenił Borowski.
King zostaje na trzeciej pozycji w tabeli Orlen Basket Ligi, następny mecz Wilków Morskich w przyszłą niedzielę na wyjeździe w Toruniu z Twardymi Piernikami.
- Tak się spotkanie potoczyło, że musieliśmy gonić. Nasze błędy były głównym problemem; straty. Ten mecz nie powinien tak wyglądać w naszym wykonaniu. Nie powinniśmy dać w trzeciej kwarcie zespołowi z Warszawy tak odskoczyć. I te głupie straty, zbiórki w ataku... To nam nie funkcjonowało i przegraliśmy ten mecz. Wiadomo, chcieliśmy uratować to jeszcze w ostatniej kwarcie, ale zabrakło czasu - ocenił Borowski.