Kilkoma bisami zakończył się koncert zespołu Klezmafour, który wystąpił w piątek w Filharmonii Szczecińskiej. Grupa prezentuje repertuar oparty na żydowskim i bałkańskim folklorze pomieszanym z punk - rockiem.
W Filharmonii artyści zagrali premierowo swoje najnowsze utwory z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Szczecińskiej.
- Tutaj panie nawet tańczyły, ja nie tańczyłam, bo mam 83 lata, ale chłopaki dali czadu. Mnie się podoba, jestem zadowolona z koncertu - mówili szczecinianie.
Pomysł projektu "Klezmafour Symfonicznie" narodził się w Szczecinie, po ubiegłorocznym występie muzyków jeszcze w starym gmachu Filharmonii.
Klezmafour to pięciu muzyków, którzy mają na koncie między innymi dwie nagrody na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Żydowskiej w Amsterdamie w 2010 roku i trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
- Tutaj panie nawet tańczyły, ja nie tańczyłam, bo mam 83 lata, ale chłopaki dali czadu. Mnie się podoba, jestem zadowolona z koncertu - mówili szczecinianie.
Pomysł projektu "Klezmafour Symfonicznie" narodził się w Szczecinie, po ubiegłorocznym występie muzyków jeszcze w starym gmachu Filharmonii.
Klezmafour to pięciu muzyków, którzy mają na koncie między innymi dwie nagrody na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Żydowskiej w Amsterdamie w 2010 roku i trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.