Literackie Nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk oraz Petera Handke są w Szwecji szeroko komentowane i budzą wśród części publicystów również kontrowersje. Pod adresem Szwedzkiej Akademii kierowane są bowiem zarzuty, że jej wybory miały podtekst polityczny.
Tymczasem nowi członkowie tego prestiżowego gremium wyróżniło autorów którzy - jak napisała Lisa Irenius na łamach dziennika Svenska Dagbladet - "są politycznie zaangażowani. Polka Olga Tokarczuk zajęła wyraźnie stanowisko wobec rozwoju wydarzeń w Polsce, a Austriaka Petera Handke, w związku z poparciem przez niego w latach 90. serbskich nacjonalistów, uważano wcześniej za kandydaturę wręcz niemożliwą".
Z kolei publicysta Björn Wiman o Noblu dla Handke napisał w Dagens Nyheter:
"Wydaje mi się, że zarówno Szwedzka Akademia, jak i Komitet Noblowski, chcieli w ten sposób pokazać, że ich wybory nie są podyktowane polityczną poprawnością".
Komentatorzy są jednak na ogół zgodni, że walory literackie twórczości Tokarczuk tak jak i Handke w pełni zasługują na Nagrodę Nobla.