Obchody 70. rocznicy urodzin błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki rozpoczęły się w sobotę w Suchowoli w województwie podlaskim. Dwudniowe uroczystości odbędą się również w Okopach, czyli rodzinnej wsi kapłana, gdzie urodził się 14 września 1947 roku.
Uroczystości rozpoczęły się w południe przed pomnikiem księdza Jerzego Popiełuszki. Biorą w nich udział bliscy kapłana, przyjaciele i zaproszeni goście.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak mówił, że gdyby ksiądz Jerzy żył, za kilka dni obchodziłby 70 urodziny w kraju demokratycznym, w Polsce takiej, która była jego marzeniem. Przypomniał też męczeńską śmierć kapłana.
- Ci, którzy byli bezpośrednimi sprawcami tej zbrodni, zostali ukarani, ale wszyscy ci, którzy byli mocodawcami tych bandytów, nie ponieśli kary za swoje inspiracje, za swoje czyny - mówił Błaszczak.
Pełniący obowiązki szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że budowana jest wspólnota pamięci i wdzięczności wokół kapłana, który poświęcił życie w walce o prawdę i niepodległość.
- Ustawiał się w szeregu księży, którzy zawsze towarzyszyli w trudnych chwilach naszego narodu. Był godnym spadkobiercą tych, którzy zginęli, np. księdza Stanisława Brzóski czy księdza Ignacego Skorupki - mówił Kasprzyk.
O godzinie 18 w kościele pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła zostanie odprawiona msza święta.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko był kapelanem warszawskiej "Solidarności", obrońcą praw człowieka w PRL. Msze za Ojczyznę odprawiane przez niego w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie gromadziły tysiące ludzi.
19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko, wracając do Warszawy po mszy odprawionej w Bydgoszczy, został zatrzymany przez funkcjonariuszy "bezpieki", przebranych w mundury drogówki. "Esbecy" uprowadzili kapłana i niedługo potem zamordowali.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak mówił, że gdyby ksiądz Jerzy żył, za kilka dni obchodziłby 70 urodziny w kraju demokratycznym, w Polsce takiej, która była jego marzeniem. Przypomniał też męczeńską śmierć kapłana.
- Ci, którzy byli bezpośrednimi sprawcami tej zbrodni, zostali ukarani, ale wszyscy ci, którzy byli mocodawcami tych bandytów, nie ponieśli kary za swoje inspiracje, za swoje czyny - mówił Błaszczak.
Pełniący obowiązki szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że budowana jest wspólnota pamięci i wdzięczności wokół kapłana, który poświęcił życie w walce o prawdę i niepodległość.
- Ustawiał się w szeregu księży, którzy zawsze towarzyszyli w trudnych chwilach naszego narodu. Był godnym spadkobiercą tych, którzy zginęli, np. księdza Stanisława Brzóski czy księdza Ignacego Skorupki - mówił Kasprzyk.
O godzinie 18 w kościele pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła zostanie odprawiona msza święta.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko był kapelanem warszawskiej "Solidarności", obrońcą praw człowieka w PRL. Msze za Ojczyznę odprawiane przez niego w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie gromadziły tysiące ludzi.
19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko, wracając do Warszawy po mszy odprawionej w Bydgoszczy, został zatrzymany przez funkcjonariuszy "bezpieki", przebranych w mundury drogówki. "Esbecy" uprowadzili kapłana i niedługo potem zamordowali.