Reżimy białoruski i rosyjski grożą Polsce napaścią wagnerowców. To kolejny atak propagandowy na nasz kraj w ostatnich tygodniach.
O możliwym przekroczeniu granic Polski przez najemników z „Grupy Wagnera” rozmawiali w Petersburgu dyktatorzy Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin. Wcześniej niezależni analitycy wojskowi ostrzegali, że Moskwa i Mińsk będą nasilać ataki propagandowe na Polskę i inne państwa występujące przeciwko zbrodniczej działalności reżimów białoruskiego i rosyjskiego.
W trakcie spotkania w Petersburgu Aleksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem, białoruski dyktator stwierdził, że rozlokowane w jego kraju najemnicze oddziały „Grupy Wagnera” chcą iść na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa. To kolejna prowokacyjna wypowiedź pod adresem Polski. Najpierw reżimowy deputowany Andriej Kartapałow mówił, że wagnerowcy rozlokowujący się w okolicach Mińska mogą, w razie potrzeby zająć Przesmyk Suwalski, czyli najkrótszy korytarz z Białorusi do Królewca, na styku granic Polski i Litwy. Później kremlowscy propagandyści straszyli nasz kraj rosyjskimi najemnikami ćwiczącymi w rejonie Brześcia. Eksperci monitorujący przekaz propagandowy moskiewskiego reżimu ostrzegają, że wszelkie tego typu wypowiedzi są elementem wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję.
Wcześniej po wypowiedziach poszukiwanego listami gończymi za zbrodnie wojenne Władimira Putina polskie MSZ wezwało rosyjskiego ambasadora. Dyktator na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji mówił, że Polska odzyskała niepodległość dzięki zabiegom Stalina. Polskie MSZ nazwało tego typu wypowiedzi prowokacjami i elementami wojny hybrydowej.
W trakcie spotkania w Petersburgu Aleksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem, białoruski dyktator stwierdził, że rozlokowane w jego kraju najemnicze oddziały „Grupy Wagnera” chcą iść na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa. To kolejna prowokacyjna wypowiedź pod adresem Polski. Najpierw reżimowy deputowany Andriej Kartapałow mówił, że wagnerowcy rozlokowujący się w okolicach Mińska mogą, w razie potrzeby zająć Przesmyk Suwalski, czyli najkrótszy korytarz z Białorusi do Królewca, na styku granic Polski i Litwy. Później kremlowscy propagandyści straszyli nasz kraj rosyjskimi najemnikami ćwiczącymi w rejonie Brześcia. Eksperci monitorujący przekaz propagandowy moskiewskiego reżimu ostrzegają, że wszelkie tego typu wypowiedzi są elementem wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję.
Wcześniej po wypowiedziach poszukiwanego listami gończymi za zbrodnie wojenne Władimira Putina polskie MSZ wezwało rosyjskiego ambasadora. Dyktator na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji mówił, że Polska odzyskała niepodległość dzięki zabiegom Stalina. Polskie MSZ nazwało tego typu wypowiedzi prowokacjami i elementami wojny hybrydowej.