Wszystkie pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na fundację Profeto zostały przekazane niezasadnie - uważa prokurator.
Tym samym śledczy potwierdzają doniesienia "Gazety Wyborczej" o szczegółach wydatków na ten cel. Rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Przemysław Nowak mówił dziennikarzom, że wydatki na fundację, w tym na budowę nieruchomości w warszawskim Wilanowie, budzą wątpliwości.
- Prokurator uważa, że cała suma, która została przekazana fundacji Profeto z Funduszu Sprawiedliwości, została przyznana niezasadnie. Chodzi o 66 milionów złotych. Fundacja nie powinna nigdy wygrać tego konkursu. Ten konkurs był ustawiony, a ta fundacja nie spełniała kryteriów formalnych i merytorycznych. Z tych 66 mln w zakresie kilkunastu milionów zachodzi bardzo duże podejrzenie, że środki zostały wydane bz żadnego związku z celem, dla którego pieniądze były przekazane - powiedział Nowak.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że część pieniędzy, które fundacja Profeto dostała z Funduszu Sprawiedliwości, szła na prywatne wydatki księdza Michała Olszewskiego - jej szefa. Były też wpłaty dla jego rodziców i spółki, w której udziały ma jego adwokat i wiceprezeska fundacji, oraz na sprzęt do produkcji telewizyjnych.
W piątek ksiądz Michał Olszewski po siedmiu miesiącach opuścił areszt wraz z dwiema byłymi urzędniczkami Ministerstwa Sprawiedliwości. Było to możliwe po wpłaceniu kaucji.
- Prokurator uważa, że cała suma, która została przekazana fundacji Profeto z Funduszu Sprawiedliwości, została przyznana niezasadnie. Chodzi o 66 milionów złotych. Fundacja nie powinna nigdy wygrać tego konkursu. Ten konkurs był ustawiony, a ta fundacja nie spełniała kryteriów formalnych i merytorycznych. Z tych 66 mln w zakresie kilkunastu milionów zachodzi bardzo duże podejrzenie, że środki zostały wydane bz żadnego związku z celem, dla którego pieniądze były przekazane - powiedział Nowak.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że część pieniędzy, które fundacja Profeto dostała z Funduszu Sprawiedliwości, szła na prywatne wydatki księdza Michała Olszewskiego - jej szefa. Były też wpłaty dla jego rodziców i spółki, w której udziały ma jego adwokat i wiceprezeska fundacji, oraz na sprzęt do produkcji telewizyjnych.
W piątek ksiądz Michał Olszewski po siedmiu miesiącach opuścił areszt wraz z dwiema byłymi urzędniczkami Ministerstwa Sprawiedliwości. Było to możliwe po wpłaceniu kaucji.