Policyjni związkowcy w Niemczech domagają się dalszego ograniczania noszenia noży. Szef związku w rozmowie w dziennikiem "Die Welt" podkreśla, że całkowity zakaz powinien dotyczyć najgroźniejszych przestępców.
- Niemcy mają problem z nożami - ocenia Jochen Kopelke. Szef policyjnego związku GdP przekazał, że nie ma jeszcze wyników za cały rok, ale z dostępnych już danych wynika, że 2024 będzie kolejnym rokiem ze wzrostem liczby przestępstw popełnionych z wykorzystaniem noża.
W ubiegłym roku ta pozycja w policyjnych statystykach była o 10 procent wyższa niż rok wcześniej. Teraz dalej rośnie, między innymi w Saksonii i Brandenburgii, landach graniczących z Polską.
Jochen Kopelke w gazecie "Die Welt" przyznał, że wprowadzane zmiany przepisów idą w dobrą stronę. W ustawie o broni zapisane zostało na przykład wyraźnie, że nóż traktowany jest jak broń i objęty jest zakazem na wszystkich imprezach masowych.
Gdy rozpoczynały się jarmarki bożonarodzeniowe, ministra spraw wewnętrznych apelowała do policjantów o zwrócenie szczególnej uwagi na ostre narzędzia.
W ubiegłym roku ta pozycja w policyjnych statystykach była o 10 procent wyższa niż rok wcześniej. Teraz dalej rośnie, między innymi w Saksonii i Brandenburgii, landach graniczących z Polską.
Jochen Kopelke w gazecie "Die Welt" przyznał, że wprowadzane zmiany przepisów idą w dobrą stronę. W ustawie o broni zapisane zostało na przykład wyraźnie, że nóż traktowany jest jak broń i objęty jest zakazem na wszystkich imprezach masowych.
Gdy rozpoczynały się jarmarki bożonarodzeniowe, ministra spraw wewnętrznych apelowała do policjantów o zwrócenie szczególnej uwagi na ostre narzędzia.
Przewodniczący GdP uważa, że z jednej strony brakuje funkcjonariuszy, by móc kontrolować wszystkich, ale z drugiej - zakaz posiadania noża powinien zostać poszerzony, a najcięższych przestępców zakaz powinien dotyczyć wszędzie.
Edycja tekstu: Jacek Rujna