Lekarze w całej Hiszpanii wyszli na ulice. Domagają się mniejszej liczby godzin pracy, ograniczenia uciążliwych dyżurów oraz własnego statutu zawodowego. Obecne propozycje ministerstwa zdrowia dopuszczają pracę nawet po 80 godzin tygodniowo, co zdaniem lekarzy zagraża bezpieczeństwu pacjentów.
Strajk jest odczuwalny w całym kraju. Odwołano liczne wizyty i badania, a wiele zaplanowanych na dziś zabiegów przeniesiono na późniejsze terminy.
W szpitalach i przychodniach lekarze przyjmują jedynie najciężej chorych pacjentów i reagują w sytuacjach zagrażających życiu.
- W służbie zdrowia nie powinniśmy mieć lekarzy, którzy pracują 24 godziny. Nie powinni przyjmować pacjentów w 23. godzinie swojej pracy. Wykończeni i bez snu, mogą popełnić błąd. - Nie chcemy szkodzić pacjentom. Kochamy naszą pracę i chcemy ją wykonywać dalej, ale w godnych warunkach - mówili protestujący.
Strajk potrwa do piątku. Jeśli rząd nie usiądzie do negocjacji, lekarze są gotowi na kolejne dni protestów.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin