Dzieci bawią się na placu budowy i to w obecności rodziców. Mimo tabliczek "Wstęp wzbroniony" mieszkańcy notorycznie korzystają z placu zabaw i skateparku w pobliżu remontowanego Stawu Brodowskiego w Szczecinie.
Oba obiekty są już prawie gotowe. Nie przeszły jeszcze jednak odbioru technicznego.
Dlatego wejście tam jest nie tylko niebezpieczne, ale i nielegalne.
Mieszkańcy się tym nie przejmują. - Skoro wszystko jest zrobione i zabezpieczone, to dlaczego wstęp ma być wzbroniony? W sobotę i niedzielę tu było mnóstwo ludzi. Babcie, ojcowie i matki przechodzą przez płot i ich dzieci bawią się - mówią okoliczni mieszkańcy.
Jak mówi kierownik robót Rafał Ciemcioch, pracownicy upominają rodziców, ale niewiele to daje. - To wtargnięcie na teren budowy. Na razie grzecznie wypraszamy, ale będzie trzeba zacząć wzywać służby porządkowe, ponieważ notorycznie ci sami mieszkańcy przychodzą na ten teren - podkreśla Ciemcioch.
Straż miejska może interweniować na placu i skateparku tylko na wniosek wykonawcy.
To dlatego, że plac budowy jest klasyfikowany jako teren prywatny.
Renowacje działki przy Stawie Brodowskim wybrali sami mieszkańcy w głosowaniu na budżet obywatelski w 2013 roku. Inwestycja miała być gotowa w grudniu ubiegłego roku. Teraz według deklaracji miasta - teren ma być gotowy w czerwcu. Plac zabaw i skatepark mają być oddane do użytku nieco wcześniej. Nie wiadomo, kiedy dokładnie. Koszt renowacji to 4,5 miliona złotych.
Dlatego wejście tam jest nie tylko niebezpieczne, ale i nielegalne.
Mieszkańcy się tym nie przejmują. - Skoro wszystko jest zrobione i zabezpieczone, to dlaczego wstęp ma być wzbroniony? W sobotę i niedzielę tu było mnóstwo ludzi. Babcie, ojcowie i matki przechodzą przez płot i ich dzieci bawią się - mówią okoliczni mieszkańcy.
Jak mówi kierownik robót Rafał Ciemcioch, pracownicy upominają rodziców, ale niewiele to daje. - To wtargnięcie na teren budowy. Na razie grzecznie wypraszamy, ale będzie trzeba zacząć wzywać służby porządkowe, ponieważ notorycznie ci sami mieszkańcy przychodzą na ten teren - podkreśla Ciemcioch.
Straż miejska może interweniować na placu i skateparku tylko na wniosek wykonawcy.
To dlatego, że plac budowy jest klasyfikowany jako teren prywatny.
Renowacje działki przy Stawie Brodowskim wybrali sami mieszkańcy w głosowaniu na budżet obywatelski w 2013 roku. Inwestycja miała być gotowa w grudniu ubiegłego roku. Teraz według deklaracji miasta - teren ma być gotowy w czerwcu. Plac zabaw i skatepark mają być oddane do użytku nieco wcześniej. Nie wiadomo, kiedy dokładnie. Koszt renowacji to 4,5 miliona złotych.