Obniżenie oceny ratingowej Polski ma podtekst polityczny - uważa europoseł SLD. Według Bogusława Liberadzkiego, przeforsowana przez rząd ustawa o podatku bankowym czy też złożony przez prezydenta projekt ustawy zakładający pomoc osobom zadłużonym we frankach to tylko pretekst.
Jak tłumaczył podczas sobotniej konferencji prasowej, chodzi także o sposób uchwalania ustaw - za szybko i bez porozumień. Tym samym - jak komentował europoseł - stajemy się państwem nieprzewidywalnym politycznie i odczuwamy tego konsekwencje.
- I wobec tego jest najwyższy czas na to, żebyśmy - jako państwo, jako rząd - wyjaśniali światu swoje zamiary z wyprzedzeniem, żebyśmy oszacowali spodziewane skutki i żebyśmy otrzymywali swego rodzaju odpowiedź, ocenę, jak na to zareaguje społeczność. I ta, do której należymy - Unia Europejska, środowiska polityczne, ale także gospodarcze - mówił Bogusław Liberadzki.
Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski z A- do BBB+. Tym samym spadła nasza wiarygodność finansowa.
W sobotę w Sojuszu Lewicy Demokratycznej odbywają się też wybory szefa partii. Bogusław Liberadzki nie zdradził na kogo odda swój głos. Z kolei przewodniczący partii w województwie Dariusz Wieczorek przyznał, że będzie głosował na Włodzimierza Czarzastego. Natomiast szef szczecińskich struktur SLD Dawid Krystek poprze dotychczasowego sekretarza generalnego Sojuszu - Krzysztofa Gawkowskiego.