Prawdopodobnie cztery dni ciało mężczyzny leżało na kominie w Karnieszewicach pod Koszalinem zanim odnalazł go pracownik telekomunikacji.
Zmarłym jest 29-latek z Kujawsko-Pomorskiego. - Policjanci przesłuchują współpracowników zmarłego. Ustalamy również, jak to możliwe, że wspiął się tak wysoko. Z relacji świadków wynika, że ostatni raz mieli z nim kontakt 28 maja. Później szukali go na własną rękę. Odnalazł go pracownik telekomunikacji we wtorek - mówi Monika Kosiec z koszalińskiej policji.
Postępowanie w sprawie prowadzi koszalińska prokuratura. Zwłoki mężczyzny na kominie w Karnieszewicach odkrył we wtorek konserwator nadajnika telefonii komórkowej. Ciało mężczyzny były zawieszone na barierce w połowie wysokiego na 120 metrów komina byłej fabryki Przedsiębiorstwa Gospodarki Ogrodniczej.
Zmarły to pracownik zatrudniony do oczyszczania dawnego zakładu. Nie wiadomo, dlaczego wszedł na komin.
Postępowanie w sprawie prowadzi koszalińska prokuratura. Zwłoki mężczyzny na kominie w Karnieszewicach odkrył we wtorek konserwator nadajnika telefonii komórkowej. Ciało mężczyzny były zawieszone na barierce w połowie wysokiego na 120 metrów komina byłej fabryki Przedsiębiorstwa Gospodarki Ogrodniczej.
Zmarły to pracownik zatrudniony do oczyszczania dawnego zakładu. Nie wiadomo, dlaczego wszedł na komin.