Wychowanek Pogoni Szczecin najpierw nie przeszedł do angielskiej Premier League, chociaż wszystko było praktycznie dogadane, a teraz nie poleciał do Astany na mecz Kazachstanem z powodu kontuzji.
Kiedy Kamil Grosicki opowiada o transferze widać, że mocno to przeżył.
- Były różne obietnice i słowa, które w ostatnim momencie zostały anulowane. Jest ciężka sytuacja, ale ja sobie z nią poradzę, bo jestem silny. Trener Nawałka powiedział mi, że to co cię nie zabija to cię wzmacnia - tłumaczy Grosicki.
Grzegorz Kalinowski pisarz, ale jednocześnie komentator sportowy podkreśla, że po Grosickim widać, że w ciągu kilkunastu godzin jego kariera zachwiała się.
- To jest cios po ciosie. Kamila nie słyszałem mówiącego takim smutnym tonem od czasu, gdy wyjeżdżał ze Szwajcarii. Wrócił stamtąd i pamiętam takie zdanie: "No i jeszcze nacięli mnie na kaskę". Okazało się, że wyjechał bez pieniędzy których się spodziewał. Myślał, że jeżeli ktoś mu powie, że tak będzie, to tak rzeczywiście będzie. Okazuje się, że wszystko trzeba mieć na piśmie - komentuje Kalinowski.
Kamil Grosicki najbliższą szansę na zmianę barw klubowych z francuskiego Stade Rennes na jakiś inny klub, dostanie zimą. Szybciej będzie mógł wrócić do reprezentacji. Chociażby 11 października kiedy Polska zagra z Armenią w Warszawie. A niedzielny mecz z Kazachstanem o 18.
- Były różne obietnice i słowa, które w ostatnim momencie zostały anulowane. Jest ciężka sytuacja, ale ja sobie z nią poradzę, bo jestem silny. Trener Nawałka powiedział mi, że to co cię nie zabija to cię wzmacnia - tłumaczy Grosicki.
Grzegorz Kalinowski pisarz, ale jednocześnie komentator sportowy podkreśla, że po Grosickim widać, że w ciągu kilkunastu godzin jego kariera zachwiała się.
- To jest cios po ciosie. Kamila nie słyszałem mówiącego takim smutnym tonem od czasu, gdy wyjeżdżał ze Szwajcarii. Wrócił stamtąd i pamiętam takie zdanie: "No i jeszcze nacięli mnie na kaskę". Okazało się, że wyjechał bez pieniędzy których się spodziewał. Myślał, że jeżeli ktoś mu powie, że tak będzie, to tak rzeczywiście będzie. Okazuje się, że wszystko trzeba mieć na piśmie - komentuje Kalinowski.
Kamil Grosicki najbliższą szansę na zmianę barw klubowych z francuskiego Stade Rennes na jakiś inny klub, dostanie zimą. Szybciej będzie mógł wrócić do reprezentacji. Chociażby 11 października kiedy Polska zagra z Armenią w Warszawie. A niedzielny mecz z Kazachstanem o 18.