Barszcz z uszkami, sałatki czy ryby ze świątecznego stołu nie muszą lądować w koszu. Jedzenie, zanim się zepsuje, warto przynieść do szczecińskiej Jadłodzielni.
- Oczywiście żywność musi być świeża - tłumaczy Elżbieta Abramowicz, wolontariuszka Jadłodzielni. - Zapraszamy do współpracy, ponieważ na tym polega idea jadłodzielnictwa. Ci, którzy mają więcej lub im zostaje, przynoszą. Ci, którzy potrzebują, biorą.
W środę i czwartek jadłodzielnia będzie otwarta od godziny 11 do 15. Jeśli uda się podłączyć prąd, nawet do 18. Do punktu można przynosić też ubrania.
W Szczecinie żywność oddać można również do schroniska dla osób bezdomnych Stowarzyszenia Feniks, a także do Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty, które opiekują się bezdomnymi.