Nie ma miejsca na demokrację w teatrze - przekonuje kierownik baletu w Operze na Zamku w Szczecinie i przyznaje: mam rys despotyczny. Karol Urbański był gościem "Rozmów pod krawatem".
Mówił, że rządzi baletem twardą ręką i po sześciu latach pracy jako szef nie przeszedł ze swoimi pracownikami na "ty".
- Teatr nie jest instytucją demokratyczną, jest jednak hierarchiczną. Ponieważ jest hierarchiczna no to wymaga jakiegoś takiego przewodnictwa, które czasami wymaga też rysów despotycznych - mówi Karol Urbański.
Jak dodawał Urbański: to od swoich pracowników usłyszał, że jest despotą i uzasadniał, że to często potrzebne aby przekonać do swoich pomysłów.
- Teatr nie jest instytucją demokratyczną, jest jednak hierarchiczną. Ponieważ jest hierarchiczna no to wymaga jakiegoś takiego przewodnictwa, które czasami wymaga też rysów despotycznych - mówi Karol Urbański.
Jak dodawał Urbański: to od swoich pracowników usłyszał, że jest despotą i uzasadniał, że to często potrzebne aby przekonać do swoich pomysłów.