Monopol to nie jest dobre rozwiązanie - mówią specjaliści, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego uspokaja: pacjenci nie mają się czego obawiać.
Goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór" komentowali w ten sposób zmiany w ratownictwie medycznym. Od 1 kwietnia do pacjentów wymagających szybkiej pomocy wyjeżdżają tylko państwowe karetki, a nie prywatne firmy. Te stanowiły do tej pory około 9 proc. wszystkich zespołów ratunkowych w kraju.
- Uporządkowanie rynku to dobra rzecz, ale monopol dla państwowego ratownictwa to nie do końca dobre rozwiązanie - mówił Przemysław Małecki, współwłaściciel firmy Paramedic 24 w Szczecinie. - W przypadku działania dwóch, trzech solidnych, dobrych podmiotów na terenie naszego kraju czy województwa, jest w jakiś sposób rywalizacja, która podnosi te standardy, dzięki temu jakość tych usług jest na bardzo wysokim poziomie. Żeby zdobyć kontrakt NFZ-u na świadczenia usług ratownictwa medycznego, to nie jest prosta sprawa. Trzeba spełnić wysokie wymagania. Przysłowiowy pan Jan Kowalski nie byłby tego w stanie zrobić, więc monopol nie jest rzeczą dobrą.
Jego firma nic nie straci na zmianach, bo zajmuje się tylko transportem chorych między placówkami. Nie wyjeżdżają do nagłych wypadków.
Mieszkańcy województwa nie muszą się obawiać tych zmian - komentowała Maria Flisznik,
Główny Koordynator Medyczny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Żeby jednak przystosować się do zmian potrzebne były inwestycje. - Musieliśmy dokonać pewnych zakupów i zainwestować w sprzęt, środki. Musimy dodatkowo opłacać budynki, gdzie stacjonują nasze karetki, ale jesteśmy gotowi podjąć się tego zadania.
Nowy kontrakt Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie z Narodowym Funduszem Zdrowia obowiązuje od 1 kwietnia. W sumie do pacjentów w całym województwie wyjeżdżać ma blisko 90 zespołów ratownictwa medycznego.
- Uporządkowanie rynku to dobra rzecz, ale monopol dla państwowego ratownictwa to nie do końca dobre rozwiązanie - mówił Przemysław Małecki, współwłaściciel firmy Paramedic 24 w Szczecinie. - W przypadku działania dwóch, trzech solidnych, dobrych podmiotów na terenie naszego kraju czy województwa, jest w jakiś sposób rywalizacja, która podnosi te standardy, dzięki temu jakość tych usług jest na bardzo wysokim poziomie. Żeby zdobyć kontrakt NFZ-u na świadczenia usług ratownictwa medycznego, to nie jest prosta sprawa. Trzeba spełnić wysokie wymagania. Przysłowiowy pan Jan Kowalski nie byłby tego w stanie zrobić, więc monopol nie jest rzeczą dobrą.
Jego firma nic nie straci na zmianach, bo zajmuje się tylko transportem chorych między placówkami. Nie wyjeżdżają do nagłych wypadków.
Mieszkańcy województwa nie muszą się obawiać tych zmian - komentowała Maria Flisznik,
Główny Koordynator Medyczny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Żeby jednak przystosować się do zmian potrzebne były inwestycje. - Musieliśmy dokonać pewnych zakupów i zainwestować w sprzęt, środki. Musimy dodatkowo opłacać budynki, gdzie stacjonują nasze karetki, ale jesteśmy gotowi podjąć się tego zadania.
Nowy kontrakt Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie z Narodowym Funduszem Zdrowia obowiązuje od 1 kwietnia. W sumie do pacjentów w całym województwie wyjeżdżać ma blisko 90 zespołów ratownictwa medycznego.