Sarna wpadła do kanału portowego w Świnoujściu i pływała między promami. Na ratunek zwierzęciu ruszył SAR i strażacy.
Zdarzenie miało miejsce w południe. Akcja była błyskawiczna - relacjonuje inspektor Arkadiusz Konkolewski z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
- To był taki mały koziołek. Pływał na wysokości promu, gdzie w każdej chwili jakiś statek mógł się z nim zderzyć. Podpłynął tam najpierw pilotowy statek. Z brzegu straż pożarna próbowała wyjąć sarnę, ale nie dali rady, więc nasi chłopcy spuścili ponton na wodę, wciągnęli zwierzę na ponton i przywieźli przy Basenie Północnym. Wypuścili sarnę na plaży i "poleciała" do lasu - opowiada Konkolewski.
Sarnę prawdopodobnie spłoszyli ludzie, którzy chcieli ją sfotografować.
- To był taki mały koziołek. Pływał na wysokości promu, gdzie w każdej chwili jakiś statek mógł się z nim zderzyć. Podpłynął tam najpierw pilotowy statek. Z brzegu straż pożarna próbowała wyjąć sarnę, ale nie dali rady, więc nasi chłopcy spuścili ponton na wodę, wciągnęli zwierzę na ponton i przywieźli przy Basenie Północnym. Wypuścili sarnę na plaży i "poleciała" do lasu - opowiada Konkolewski.
Sarnę prawdopodobnie spłoszyli ludzie, którzy chcieli ją sfotografować.