Jak głosi stara stadionowa przyśpiewka - „W pociągu jest tłok, kibice na Pogoń jadą”. Fani Granatowo-Bordowych wypełnili trzy pociągi specjalne i wszystkie poranne pociągi na trasie Szczecin-Warszawa w drodze na finał Pucharu Polski.
- Pierwszy raz na Pogoni byłem 17 lat temu. Pogoń odradzała się jak Feniks z popiołów. Dziś zbieramy owoce tego, co przez 17 lat zrobiono dla klubu, co zrobili włodarze, miasto, kibice. Tryumf dziś będzie nagrodą dla wszystkich kibiców. Dla mnie to marzenie, bo nie przeżyłem tego, co teraz przeżyje. Nie mieliśmy jeszcze takiej szansy. Jesteśmy faworytem. Musimy to wygrać. Ten finał to dla mnie bardzo wiele. Pogoń nigdy nie zdobyła żadnego pucharu. Mam nadzieję, że w końcu uda się nam coś zdobyć i pokazać, że Pogoń coś znaczy na mapie Polski - w takich nastrojach są fani Portowców w pociągu do Warszawy.
Szacuje się, że na Narodowym zjawi się około 20 tysięcy kibiców Dumy Pomorza. Pierwszy gwizdek finału Pucharu Polski o godzinie 16 na Stadionie Narodowym w Warszawie.