Szczecińska motornicza uratowała życie ośmiu kaczek - siedmiu młodych i matki, które zagubione szukały miejsca, żeby przejść z torowiska na pobocze.
Agnieszka Kochańska, motornicza z 16-letnim stażem zauważyła rodzinę kaczek, prowadząc przepełniony pasażerami tramwaj linii numer 2 ulicą Gdańską.
Szybko zareagowała i nie zważając na komentarze kierowców przeniosła kaczki na drugą stronę ulicy.
- Tam dosyć wysoka trawka rośnie, więc one sobie tam przeszły. Kiedy je zobaczyłam, to zatrzymałam tramwaj swój i kolegi, który jechał z naprzeciwka. Razem z kolegą zatrzymaliśmy ruch samochodowy i bezpiecznie te kaczuszki przeprowadziliśmy na drugą stronę. Kierowcy zareagowali pozytywnie, wszyscy się zatrzymali i nikt nie robił żadnych problemów - powiedziała Kochańska.
Agnieszka Kochańska obawiała się kary za nieoczekiwany postój powyżej trzech minut, jednak w tym konkretnym przypadku jej przełożeni przymknęli na to oko.
Szybko zareagowała i nie zważając na komentarze kierowców przeniosła kaczki na drugą stronę ulicy.
- Tam dosyć wysoka trawka rośnie, więc one sobie tam przeszły. Kiedy je zobaczyłam, to zatrzymałam tramwaj swój i kolegi, który jechał z naprzeciwka. Razem z kolegą zatrzymaliśmy ruch samochodowy i bezpiecznie te kaczuszki przeprowadziliśmy na drugą stronę. Kierowcy zareagowali pozytywnie, wszyscy się zatrzymali i nikt nie robił żadnych problemów - powiedziała Kochańska.
Agnieszka Kochańska obawiała się kary za nieoczekiwany postój powyżej trzech minut, jednak w tym konkretnym przypadku jej przełożeni przymknęli na to oko.