Utonięcie było przyczyną śmierci dwóch spadochroniarek. Kobiety zginęły w Bałtyku 5 sierpnia.
- Biegły przekazał również, że pewne obrażenia ciał są obrażeniami, które nie powodowały zgonu i nastąpiły w czasie, kiedy prowadzono akcję reanimacyjną - powiedział Gąsiorowski.
Śledczy sprawdzą między innymi, czy zostały spełnione wszystkie wymogi związane ze skokiem.
- Prokuratura kołobrzeska będzie wyjaśniać we współpracy z Państwową Komisją Wypadków Lotniczych czy lot był zorganizowany prawidłowo, przede wszystkim skok. Jeśli okaże się, że materiały wystarczą do rozstrzygnięcia sprawy, to rozstrzygnięcie będzie następować. Jeśli natomiast nie, to istnieje możliwość powołania w tej sprawie biegłych i zwrócenia się o specjalistyczne opinie - tłumaczy Gąsiorowski.
Czteroosobowa grupa spadochroniarzy miała wykonać w powietrzu figurę akrobatyczną i wylądować na plaży. Silny wiatr zepchnął ich jednak nad wodę. Uratowało się dwóch mężczyzn. Kobiety wpadły do wody kilkaset metrów od brzegu. W wypadku zginęły 29-letnia mieszkanka Złotowa i 33-letnia mieszkanka Wyrzyska. Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu nie zostały przedstawione zarzuty.