Dziś Środa Popielcowa. Katolicy rozpoczynają Wielki Post, który jest 40-dniowym okresem przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Chrystusa, które są najważniejsze dla chrześcijan. Kościół liczy 40 dni od Środy Popielcowej do czwartku przed Wielkanocą, nie wliczając niedziel.
- Pierwszy - przypominający o potrzebie nawrócenia i drugi - bezpośrednie już przygotowanie do konkretnego święta. Te ostatnie dni Wielkiego Postu będą nas bezpośrednio przygotowywały na tajemnice Świętego Triduum Paschalnego, czyli na tajemnice i misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - wyjaśnia ks. Mikołajczak.
Chrześcijanie przygotowują się do Wielkanocy przez modlitwę, post i jałmużnę, czyli na przykład bezinteresowną pomoc drugiemu człowiekowi.
- Dla mnie Wielki post jest czasem dawania przestrzeni Bogu w moim życiu, poprzez ograniczanie zbędnych bodźców z głośników, internetu, marketów. - Czas Wielkiego Postu zachęca mnie do przemiany duchowej, żebym się stawał lepszym człowiekiem, ojcem, mężem czy pracownikiem. - To czas, kiedy próbuję wygospodarować każdego dnia więcej przestrzeni na spotkanie z Bogiem. Środa Popielcowa to taki dzień startu w nową rzeczywistość - mówią wierni.
Z powodu epidemii koronawirusa inaczej niż zwykle odbędzie się obrzęd posypania głów popiołem. - W związku z pandemią Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opublikowała Notę dotyczącą tego obrzędu - mówi ks. Michał Mikołajczak.
- W tej nocie czytamy, że formuła pokutna wypowiadana przez kapłana, czy to: "prochem jesteś i w proch się obrócisz" albo ta druga - "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" jest wypowiadana przez kapłana po poświęceniu popiołu raz, do wszystkich zebranych wiernych w kościele - tłumaczy Mikołajczak.
Wielkanoc w tym roku przypada u katolików czwartego kwietnia.
- W tej nocie czytamy, że formuła pokutna wypowiadana przez kapłana, czy to: "prochem jesteś i w proch się obrócisz" albo ta druga - "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" jest wypowiadana przez kapłana po poświęceniu popiołu raz, do wszystkich zebranych wiernych w kościele - tłumaczy Mikołajczak.