Hamas i jego sojusznicy, jak Islamski Dżihad, krytycznie wypowiadają się o propozycji Donalda Trumpa dotyczącej Strefy Gazy. Prezydent USA ogłosił plan przesiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy do Egiptu i Jordanii. Mówił, że to jego plan "posprzątania" w Strefie Gazy.
Członek biura politycznego Hamasu Bassem Naim powiedział agencji AFP, że Palestyńczycy "udaremnią takie projekty, tak jak robili to w przypadku podobnych planów przesiedleń przez dziesięciolecia". Dodał, że nie zaakceptują żadnych ofert ani rozwiązań, nawet jeśli intencje są dobre i miałoby się to odbywać pod pretekstem odbudowy, jak zaproponował prezydent USA.
Organizacja Islamski Dżihad nazwała pomysł Trumpa "godnym pożałowania". Stwierdzono także, że zachęca on do zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, zmuszając ludzi do opuszczenia ich ziemi.
Z kolei minister finansów Izraela Bezalel Smotrich powiedział, że propozycja Trumpa jest "świetnym pomysłem". Dodał, że "tylko nieszablonowe myślenie z nowymi rozwiązaniami przyniesie rozwiązanie w postaci pokoju i bezpieczeństwa".
Według prezydenta USA Egipt i Jordania miałyby przyjąć uchodźców "tymczasowo albo na dłuższy czas". Władze w Kairze i Ammanie do tej pory publicznie sprzeciwiały się takim propozycjom.
Amerykański przywódca m.in. o tym rozmawiał telefonicznie z królem Jordanii, Abdullahem. W tym kraju już mieszka wielu Palestyńczyków. Prezydent Trump relacjonował, że przekonywał monarchę, aby jego kraj przyjął ich jeszcze więcej. "Bo gdy patrzę na Strefę Gazy, to jest tam teraz duży bałagan" - tłumaczył amerykański przywódca.
Jeszcze w niedzielę Donald Trump ma rozmawiać w tej samej sprawie z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem el-Sisim.
Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że blisko 70 proc. budynków na terytorium Strefy Gazy zostało uszkodzonych lub zniszczonych.
Organizacja Islamski Dżihad nazwała pomysł Trumpa "godnym pożałowania". Stwierdzono także, że zachęca on do zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, zmuszając ludzi do opuszczenia ich ziemi.
Z kolei minister finansów Izraela Bezalel Smotrich powiedział, że propozycja Trumpa jest "świetnym pomysłem". Dodał, że "tylko nieszablonowe myślenie z nowymi rozwiązaniami przyniesie rozwiązanie w postaci pokoju i bezpieczeństwa".
Według prezydenta USA Egipt i Jordania miałyby przyjąć uchodźców "tymczasowo albo na dłuższy czas". Władze w Kairze i Ammanie do tej pory publicznie sprzeciwiały się takim propozycjom.
Amerykański przywódca m.in. o tym rozmawiał telefonicznie z królem Jordanii, Abdullahem. W tym kraju już mieszka wielu Palestyńczyków. Prezydent Trump relacjonował, że przekonywał monarchę, aby jego kraj przyjął ich jeszcze więcej. "Bo gdy patrzę na Strefę Gazy, to jest tam teraz duży bałagan" - tłumaczył amerykański przywódca.
Jeszcze w niedzielę Donald Trump ma rozmawiać w tej samej sprawie z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem el-Sisim.
Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że blisko 70 proc. budynków na terytorium Strefy Gazy zostało uszkodzonych lub zniszczonych.
Edycja tekstu: Elżbieta Bielecka