Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Stanisław Gawłowski. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Stanisław Gawłowski. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Nieprawidłowości zdarzały się w wielu przetargach - mówiła, we wtorek w sądzie, Beata Ch., która w Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych zajmowała się zamówieniami publicznymi.
W czasie rozprawy, przed Sądem Okręgowym w Szczecinie, zeznała, że preferowany był biznesmen Bogdan K., któremu prokuratura postawiła zarzut przekazania korzyści majątkowej senatorowi Stanisławowi Gawłowskiemu, w postaci apartamentu w Chorwacji.

We wtorek, Sąd Okręgowy w Szczecinie wysłuchał zeznań kolejnych świadków w procesie dotyczącym afery melioracyjnej. Beata Ch. była członkiem zespołu do spraw zamówień publicznych. Mówiła, że podlegała Tomaszowi P., byłemu dyrektorowi Zarządu Melioracji, oskarżonemu o stworzenie i kierowanie zorganizowaną grupa przestępczą w jednostce podległej marszałkowi Olgierdowi Geblewiczowi.

Świadek, tak charakteryzowała dyrektora zarządu melioracji: "Często zachowywał się wulgarnie, groził wielokrotnie zwolnieniem z pracy. Mówił, że moje zdanie go nie interesuje w sprawach zamówień publicznych".

Beata Ch. zeznała, że często zgłaszała nieprawidłowości przy organizacji zamówień publicznych: "Nieprawidłowości zdarzały się w wielu przetargach. Miałam podejrzenia, że niektóre duże przetargi były ustawiane. Preferowany był wykonawca z Kołobrzegu, pan Bogdan K."

Bogdan K. wygrał wielomilionowy przetarg na umocnienie brzegowe dorzeczy rzeki Parsęty. Według śledczych, przetarg ten został ustawiony, a firma Bogdana K. wystawiała faktury na 16 mln zł za prace, które wcale nie zostały wykonane.

W procesie dotyczącym afery melioracyjnej, Bogdan K. odpowiada za wręczanie korzyści majątkowych senatorowi Gawłowskiemu, za pomoc w ustawianiu przetargów. Jedną z nich miał być apartament na chorwackiej wyspie Brač.

Beata Ch. za zgłaszanie zbyt wielu uwag do zamówień publicznych została zwolniona z pracy.

- Chciałem zrobić kontrolę tej inwestycji, ale zostało to negatywnie przyjęte przez dyrektora Zarządu Melioracji - zeznał w sądzie Paweł M., który był audytorem w Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Paweł M. przez wiele lat był audytorem i teoretycznie zajmował się kontrolą wewnętrzną w Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. We wtorek, w Sądzie Okręgowym zeznał: "Audytor posiada pewną niezależność, ale był to martwy przepis, taka utopia, ponieważ podlegałem pod kierownika jednostki i to on decydował, co mam robić."

Świadek zeznał, że chciał kontrolować inwestycje, które według śledczych były realizowane w wyniku ustawionych przetargów. Wspominał między innymi o budowie wrót sztormowych na jeziorze Jamno i umocnień brzegowych rzeki Parsęty: "W zakresie Parsęty zgłaszałem potrzebę audytu realizacji po zakończeniu inwestycji, ale spotkało się to z negatywnym przyjęciem."

Według prokuratury, za pomoc przy ustawieniu przetargów - na wykonanie wrót sztormowych i umocnień brzegowych na rzece Parsęta - korzyści majątkowe miał przyjmować senator Stanisław Gawłowski. Łącznie ponad 700 tysięcy złotych.

Polityk nie przyznaje się do winy i twierdzi, że całe śledztwo prokuratury było prowadzone na zamówienie jego przeciwników politycznych.
Relacja Tomasza Duklanowskiego [Radio Szczecin]
Relacja Tomasza Duklanowskiego [Radio Szczecin]

Dodaj komentarz 6 komentarzy

Najwyraźniej kobieta się mści za zwolnienie z pracy... ;(
Wiadomo nie od dziś że to ś.p. Prezydent Adamowicz uczciwie zdobywał majątek ; nie ten co teraz medialnie popularny "nijaki" Obajtek !!
To jest dopiero afera ;ale jak wiadomo PIS przejął nawet WHO i EMA które nadal rekomenduje szczepionki Astra - Zeneca !!
Co lepiej zostać reżimowym prokuratorem ,czy żałosnym redaktorkiem na posyłki?
Motto przewodnie.
Brać w Polsce ... Brač w Chorwacji.
Ha ha ha ha ha niektóre.......
Wszystkie

Dziś jest identycznie, krzysio & co jest mistrzem w Szczecinie
PLUJ PAN NA SIeBIE POwcu !
wraz z wypłynięciem sprawy Obajtka PiS zaktywizował wszystkie sprawy, w których pojawiają się politycy.
Oczywiście politycy obozu przeciwnego, bo jakoś nie słychać, by na dynamizmie zyskało wyjaśnianie sprawy Dwóch Wież Kaczyńskiego i związanych z tym łapówek dla księdza czy też oszustwa na szkodę Birgfelnera.
Nie przyśpiesza tez afera PiSowskiej mafii VATowskiej z PiSowskiego Ministerstwa Finansów.
Również afera PiSowskich hejterów w randze chyba wiceministrów nie przyśpieszyła, a goście, którzy będąc wówczas sędziami siali hejt i ujawniali tajemnice państwowe cieszą się nadal wolnością i przychylnością PiSu, natomiast za niepokornym Tuleją wysyła się wręcz listy i psy gończe, choć on ma immunitet.
Czemu tak jest? Bo to jest DOBRA Zmiana, a "za czynienie Dobra nie wsadzamy".
Takich przykładów są tysiące. Można wymieniać prawie w nieskończoność. Ale to już nie bulwersuje, nie wzrusza.
Bo ilość niegodziwości popełnionych za czasów PiS, pod sztandarami PiS i przez działaczy PiS jest tak wielka, że... SPOWSZEDNIAŁA.
Był czas przywyknąć. No nie?

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty