Relacja między wynagrodzeniem nauczyciela mianowanego a nauczyciela dyplomowanego - to, zdaniem Związku Nauczycielstwa Polskiego, główny problem z deklarowanymi przez ministerstwo podwyżkami - mówiła w "Rozmowie pod krawatem" przewodnicząca Związku w Szczecinie Teresa Mądry.
Dobrze, że będą wyższe pensje - podkreślała Mądry, ale zwracała uwagę, że wciąż problemem są proporcje w zarobkach.
- Nauczyciel początkujący 4900 złotych, a nauczyciel z mianowanym, z awansem zawodowym już dwukrotnym, będzie zarabiał 5057 zł. Czyli o 150 złotych więcej. Tu jest bój o każdy grosz. Ze względu na to, że uważamy, że nauczyciel mianowany powinien zarabiać więcej - mówi Mądry.
Jednocześnie ZNP oczekuje, że zgodnie z deklaracjami, w resorcie wciąż będą trwały rozmowy ze związkami i praca nad zwiększeniem pensji nauczycieli.
- Nauczyciel początkujący 4900 złotych, a nauczyciel z mianowanym, z awansem zawodowym już dwukrotnym, będzie zarabiał 5057 zł. Czyli o 150 złotych więcej. Tu jest bój o każdy grosz. Ze względu na to, że uważamy, że nauczyciel mianowany powinien zarabiać więcej - mówi Mądry.
Jednocześnie ZNP oczekuje, że zgodnie z deklaracjami, w resorcie wciąż będą trwały rozmowy ze związkami i praca nad zwiększeniem pensji nauczycieli.