Szczecińskie ośrodki kulturalne albo otrzymają pomoc od miasta, albo wkrótce mogą przestać działać. Taki komunikat otrzymali członkowie Komisji ds. Kultury i Promocji Rady Miasta, na dzisiejszym posiedzeniu.
Teatr Współczesny otrzymuje 30 procent mniejsze dotacje w porównaniu do innych polskich teatrów o podobnych potrzebach finansowych - mówi dyrektor artystyczny Jakub Skrzywanek. - Potrzebne jest na już, w tym roku minimum milion złotych, a do prawidłowego funkcjonowania teatru ta dotacja podmiotowa, jeśli mówimy o tym, że to są te 30 procent wyliczone, to jest koszt około czterech milionów złotych. Sytuacja z każdym rokiem się pogarsza i na dzień dzisiejszy groźba jest taka, że Teatr Współczesny w pewnym momencie, w roku po prostu będzie musiał przestać grać i produkować.
Stanisław Ruksza, dyrektor Trafostacji Sztuki potwierdza, że galeria również boryka się z problemami finansowymi. - Roczny budżet Trafo nie wystarcza już nawet na pokrycie zredukowanego zespołu i budynku, który jest szalenie kosztochłonny, bo jest to budynek zabytkowy - mówi Ruksza.
O wsparcie finansowe z budżetu miasta ubiegają się również Teatr Lalek Pleciuga czy Miejska Biblioteka Publiczna.
Stanisław Ruksza, dyrektor Trafostacji Sztuki potwierdza, że galeria również boryka się z problemami finansowymi. - Roczny budżet Trafo nie wystarcza już nawet na pokrycie zredukowanego zespołu i budynku, który jest szalenie kosztochłonny, bo jest to budynek zabytkowy - mówi Ruksza.
O wsparcie finansowe z budżetu miasta ubiegają się również Teatr Lalek Pleciuga czy Miejska Biblioteka Publiczna.
Teatr Współczesny otrzymuje 30 procent mniejsze dotacje w porównaniu do innych polskich teatrów o podobnych potrzebach finansowych - mówi dyrektor artystyczny Jakub Skrzywanek.