Niezmiennie od 1880 roku otwiera i zamyka drzwi mieszkańcom kamienicy przy ulicy Wiszesława na Golęcinie. Mowa o zabytkowej klamce z głową i tułowiem lwa. Natrafili na nią miłośnicy historii północnego Szczecina.
Według ich źródeł jest to najprawdopodobniej najdłużej zachowana oryginalna klamka używana w budynkach mieszkalnych w naszym mieście. Odwiedziliśmy z mikrofonem to miejsce i poznaliśmy historię zabytkowych uchwytów.
- Zapraszamy do kamienicy z zachowanymi niemieckimi klamkami. Sąsiadki dziadek, bo tylko on potrafił zdjąć te klamki, wyczyścić i zakładał. My tu, jako sąsiedzi, dbaliśmy i pilnujemy oczywiście - mówi Sylwia, mieszkanka kamienicy.
- Teściu o to dbał i były momenty, że chcieli zabrać, a nie udało się, bo on zabezpieczył to tak mocno. Dzięki niemu jest ta klameczka, bo on nawet tam się urodził, w Niemczech - mówi kolejna mieszkanka kamienicy.
- W ten sposób mieszkańcy chcieli dodawać sobie powiedzmy ważności. Oczywiście klamki się często zachowywały. Dużo niestety zmieniło właściciela - mówiąc delikatnie. Dzisiaj jest to unikat - mówi Artur Krzyżański.
Podobna klamka, tylko że odkopana w ziemi, będzie eksponatem tworzącego się Muzeum Północnego Szczecina. Otwarcie już w tym roku.
- Zapraszamy do kamienicy z zachowanymi niemieckimi klamkami. Sąsiadki dziadek, bo tylko on potrafił zdjąć te klamki, wyczyścić i zakładał. My tu, jako sąsiedzi, dbaliśmy i pilnujemy oczywiście - mówi Sylwia, mieszkanka kamienicy.
- Teściu o to dbał i były momenty, że chcieli zabrać, a nie udało się, bo on zabezpieczył to tak mocno. Dzięki niemu jest ta klameczka, bo on nawet tam się urodził, w Niemczech - mówi kolejna mieszkanka kamienicy.
- W ten sposób mieszkańcy chcieli dodawać sobie powiedzmy ważności. Oczywiście klamki się często zachowywały. Dużo niestety zmieniło właściciela - mówiąc delikatnie. Dzisiaj jest to unikat - mówi Artur Krzyżański.
Podobna klamka, tylko że odkopana w ziemi, będzie eksponatem tworzącego się Muzeum Północnego Szczecina. Otwarcie już w tym roku.