Błoto, koleiny, gałęzie i stosy drewna stanowią nie lada wyzwanie dla biegaczy i spacerowiczów w Lesie Arkońskim w Szczecinie.
Dwa tygodnie po wycince półtorahektarowego iglastego drzewostanu w okolicy jeziora Goplana, pozostał bałagan. Urząd miasta tłumaczy, że aura utrudnia przeprowadzenie akcji porządkowej. A co na to mieszkańcy?
- To było fajne miejsce do biegania, a w tej chwili jest koszmarnie. - Zrobili tutaj wyrąb. To normalne, że muszą to wywieźć. - Dawno już nie biegałam, więc jak teraz tutaj wskoczyłam, to już droga powrotna na pewno nie będzie z tej strony. Mam nadzieję, że za jakiś czas już droga wróci do normalnego użytkowania - mówią szczecinianie.
- Tutaj nie mogą leżeć gałęzie, fragmenty niewyrobionego drewna, na środku drogi, przez którą ludzie muszą przechodzić, mogą potykać się. Nie ma żadnych informacji o tym, by na te stosy nie wchodzić. Jeżeli jest zakończona wycinka, a drewno nie jest wywiezione, powinniśmy zamknąć ten obszar do momentu uporządkowania drogi, a tutaj nie jest do końca bezpiecznie - mówi Krzysztof Jankowski, dendrolog i leśnik.
- To było fajne miejsce do biegania, a w tej chwili jest koszmarnie. - Zrobili tutaj wyrąb. To normalne, że muszą to wywieźć. - Dawno już nie biegałam, więc jak teraz tutaj wskoczyłam, to już droga powrotna na pewno nie będzie z tej strony. Mam nadzieję, że za jakiś czas już droga wróci do normalnego użytkowania - mówią szczecinianie.
- Tutaj nie mogą leżeć gałęzie, fragmenty niewyrobionego drewna, na środku drogi, przez którą ludzie muszą przechodzić, mogą potykać się. Nie ma żadnych informacji o tym, by na te stosy nie wchodzić. Jeżeli jest zakończona wycinka, a drewno nie jest wywiezione, powinniśmy zamknąć ten obszar do momentu uporządkowania drogi, a tutaj nie jest do końca bezpiecznie - mówi Krzysztof Jankowski, dendrolog i leśnik.
Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie planuje uprzątnąć teren do końca stycznia.
Edycja tekstu: Michał Król