W Tbilisi od rana do nocy będą trwały marsze i wiece. Pierwszy marsz już się zaczął, ulicami stolicy Gruzji idą młodzi ludzie wyposażeni w trąbki i gwizdki. Żądają wznowienia negocjacji z Unią Europejską i uwolnienia zatrzymanych przez policję demonstrantów.
Gruzini zaplanowali także na dziś pikietę przed budynkiem ambasady Węgier w Tbilisi. Żądają, aby Budapeszt nie przeszkadzał innym krajom Unii Europejskiej w nakładaniu sankcji na polityków rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. W ciągu dnia ulicami stolicy Gruzji przemaszerują kurierzy, lekarze, ratownicy i pielęgniarki.
Po południu na ulice Tbilisi wyjdą „babcie i dziadkowie”. Starsze pokolenie zamierza upomnieć się o prawa dzieci i wnuków do europejskiej przyszłości. Wieczorem marsz zapowiedzieli gruzińscy filmowcy, literaci i przedsiębiorcy. Wieczorem wszyscy zamierzają spotkać się przed gmachem parlamentu.
Edycja tekstu: Jacek Rujna