Ukraiński parlament przywrócił konstytucję z 2004 roku, która ogranicza władzę prezydenta. To pierwszy efekt podpisanego w piątek porozumienia między prezydentem Wiktorem Janukowyczem a protestującą opozycją.
Porozumienie ma zakończyć kryzys polityczny i przywrócić na Ukrainie spokój.
Dokument parafowano w obecności szefów dyplomacji Polski i Niemiec, Radosława Sikorskiego i Franka-Waltera Steinmeiera, którzy prowadzili mediacje między obiema stronami konfliktu.
- Porozumienie jest oczywiście kompromisem, co oznacza, że nie wszyscy uzyskali 100 proc. tego, czego sobie życzyli. Uważam jednak, że jest bardzo znaczącym krokiem i szansą na porozumienie polityczne i zakończenie kryzysu. Ustanawia bowiem fakty, których jeszcze 24 godziny temu nikt się nie spodziewał - powiedział szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski.
Porozumienie przewiduje utworzenie w ciągu 10 dni rządu jedności narodowej, a następnie - do września - uchwalenie nowej ustawy zasadniczej oraz najpóźniej do końca tego roku - przeprowadzenie przyspieszonych wyborów prezydenckich na Ukrainie.
Jak informują agencje prasowe, z okolic Majdanu wycofują się oddziały milicji.
Protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie ubiegłego roku, gdy prezydent Janukowycz w ostatniej chwili odmówił podpisania układu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Materiał: TVN24/x-news
Dokument parafowano w obecności szefów dyplomacji Polski i Niemiec, Radosława Sikorskiego i Franka-Waltera Steinmeiera, którzy prowadzili mediacje między obiema stronami konfliktu.
- Porozumienie jest oczywiście kompromisem, co oznacza, że nie wszyscy uzyskali 100 proc. tego, czego sobie życzyli. Uważam jednak, że jest bardzo znaczącym krokiem i szansą na porozumienie polityczne i zakończenie kryzysu. Ustanawia bowiem fakty, których jeszcze 24 godziny temu nikt się nie spodziewał - powiedział szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski.
Porozumienie przewiduje utworzenie w ciągu 10 dni rządu jedności narodowej, a następnie - do września - uchwalenie nowej ustawy zasadniczej oraz najpóźniej do końca tego roku - przeprowadzenie przyspieszonych wyborów prezydenckich na Ukrainie.
Jak informują agencje prasowe, z okolic Majdanu wycofują się oddziały milicji.
Protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie ubiegłego roku, gdy prezydent Janukowycz w ostatniej chwili odmówił podpisania układu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Materiał: TVN24/x-news