Policja w Hamburgu poinformowała, że we wtorek rano w ośmiu landach jednocześnie dokonano przeszukań mieszkań i innych miejsc związanych ze środowiskiem lewicowych bojówkarzy. Akcja miała związek z zamieszkami, do jakich doszło podczas lipcowego szczytu G20 w Hamburgu.
W akcji wzięło udział 583 funkcjonariuszy policji oraz specjalnej komisji śledczej działającej pod kryptonimem "Czarny blok". Odział ten powstał w związku ze śledztwem dotyczącym zamieszek ulicznych podczas szczytu G20 w Hamburgu. Jak twierdzi telewizja NDR - w sumie przeszukano 25 obiektów, w tym mieszkania prywatne, oraz nielegalnie zajmowane przez lewicowych aktywistów lokale w centrum miasta.
Celem akcji było znalezienie i zabezpieczenie dowodów, które mogą pomóc w udowodnieniu udziału w zamieszkach. Podczas przeszukania zabezpieczono 26 komputerów, 35 telefonów komórkowych i inne elektroniczne nośniki danych - poinformował szef komisji "Czarny Blok" - Jan Hieber, który zdementował medialne doniesienia, o tym, że o akcji byli uprzedzone środowiska lewicowych aktywistów.
Podczas lipcowego szczytu G20 w Hamburgu doszło do zamieszek ulicznych w których rannych zostało 500 policjantów. Zdemolowane zostały też sklepy, samochody i mieszkania. W sumie w związku z zamieszkami prokuratura prowadzi prawie 3000 spraw.
Celem akcji było znalezienie i zabezpieczenie dowodów, które mogą pomóc w udowodnieniu udziału w zamieszkach. Podczas przeszukania zabezpieczono 26 komputerów, 35 telefonów komórkowych i inne elektroniczne nośniki danych - poinformował szef komisji "Czarny Blok" - Jan Hieber, który zdementował medialne doniesienia, o tym, że o akcji byli uprzedzone środowiska lewicowych aktywistów.
Podczas lipcowego szczytu G20 w Hamburgu doszło do zamieszek ulicznych w których rannych zostało 500 policjantów. Zdemolowane zostały też sklepy, samochody i mieszkania. W sumie w związku z zamieszkami prokuratura prowadzi prawie 3000 spraw.