Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości ocenił, że Polska naruszyła unijne prawo w Puszczy Białowieskiej decydując się na karczowanie drzew. Sędziowie w większości przypadków podzielają później opinie rzeczników. Ostatecznego orzeczenia w tej sprawie należy spodziewać się za kilka tygodni.
Tym razem chodzi o istotę sporu między Polską a Komisją Europejską, a nie środki nadzwyczajne, czyli nakaz wstrzymania prac. Rzecznik generalny unijnego Trybunału Sprawiedliwości podzielił argumentację Komisji, która zarzuciła Polsce złamanie dwóch dyrektyw: siedliskowej i ptasiej. Podjęte decyzje w Puszczy - jak napisał rzecznik Yves Bot - mogą doprowadzić do pogorszenia stanu terenów rozrodu gatunków chronionych.
Polska tłumaczyła podczas wysłuchania w Trybunale, że wycięcie zaatakowanych przez kornika drzew jest konieczne, by chronić ważne siedliska. Później jednak ciężki sprzęt został wycofany, a prace wstrzymane. To sprawiło, że Komisja Europejska nie wnioskowała o nałożenie na Polskę kar finansowych.
Jeśli sędziowie Trybunału Sprawiedliwości wydadzą oświadczenie zgodne z opinią rzecznika generalnego, to i tak cała sprawa może się zakończyć pod warunkiem, że karczowanie drzew w Puszczy nie zostanie wznowione.
Polska tłumaczyła podczas wysłuchania w Trybunale, że wycięcie zaatakowanych przez kornika drzew jest konieczne, by chronić ważne siedliska. Później jednak ciężki sprzęt został wycofany, a prace wstrzymane. To sprawiło, że Komisja Europejska nie wnioskowała o nałożenie na Polskę kar finansowych.
Jeśli sędziowie Trybunału Sprawiedliwości wydadzą oświadczenie zgodne z opinią rzecznika generalnego, to i tak cała sprawa może się zakończyć pod warunkiem, że karczowanie drzew w Puszczy nie zostanie wznowione.