Duże i małe Fiaty, Syrenki, Polonezy i Trabanty - to one zawojowały w niedzielę Stargard.
Na parkingu Park and Ride przy ul. Bema można było zobaczyć rodzime, ale też niemieckie, francuskie i amerykańskie marki z lat i 70. i 80. ubiegłego wieku. Spojrzenia przyciągały także różnorodne typy Żuków i Polonezów.
Przy Bema zaparkowały prawdziwe perełki - mówił Grzegorz Rybaczuk, organizator imprezy z Klasycznego Stargardu.
- Każde z tych aut ma swoją duszę i swoją historię. Bardzo dużo małych Fiatów i Garbusów. Tęskno za tą motoryzacją, bardzo prostą. Tam wystarczyło dodać iskry, paliwa i jechać - mówi Rybaczuk.
Duże zainteresowanie budziła Syrena Bosto, czyli furgon pana Bogusława.
- Dźwięk silnika jest bardzo przyjemny dla ucha. Można się w nim zakochać. Nie jeździmy gdzieś daleko, tak maksymalnie 100 kilometrów w koło Szczecina - mówi pan Bogusław.
Niedzielna impreza była też okazją do wymiany informacji między pasjonatami klasyków.
Przy Bema zaparkowały prawdziwe perełki - mówił Grzegorz Rybaczuk, organizator imprezy z Klasycznego Stargardu.
- Każde z tych aut ma swoją duszę i swoją historię. Bardzo dużo małych Fiatów i Garbusów. Tęskno za tą motoryzacją, bardzo prostą. Tam wystarczyło dodać iskry, paliwa i jechać - mówi Rybaczuk.
Duże zainteresowanie budziła Syrena Bosto, czyli furgon pana Bogusława.
- Dźwięk silnika jest bardzo przyjemny dla ucha. Można się w nim zakochać. Nie jeździmy gdzieś daleko, tak maksymalnie 100 kilometrów w koło Szczecina - mówi pan Bogusław.
Niedzielna impreza była też okazją do wymiany informacji między pasjonatami klasyków.