To nie będzie kolejny pomnik polskiej noblistki. "Tragedia sztokholmska" pokaże Wisławę Szymborską z mniej znanej strony - tak o tym przedstawieniu mówi jego reżyser, Krzysztof Popiołek.
Przedstawienie w Teatrze Polskim w Szczecinie skupi się na podkreśleniu wcześniejszych wydarzeń z życia poetki, które doprowadziły do wręczenia jej literackiego Nobla - wyjaśniał Popiołek w "Rozmowie pod krawatem".
- Kiedyś miałem taką rozmowę ze znanym polskim psychiatrą, profesorem Bogdanem de Barbaro. On opowiadał mi o tym, jak ważnym zjawiskiem jest to, żeby móc zobaczyć figurę, trzeba zobaczyć tło. Chcemy spojrzeć na takie tło życia Wisławy Szymborskiej, czyli te mniej znane epizody, jak to nazywamy epizodami niepomnikowymi, żeby móc zobaczyć, jakby jakie życiowe doświadczenie ufundowało te bardzo znaczącą dla nas poezję - mówi Popiołek.
Premiera spektaklu odbędzie się pierwszego czerwca. Tytuł pochodzi od słów samej Szymborskiej, która "tragedią sztokholmską" nazwała fakt otrzymania Nobla, a także nagłe zainteresowanie mediów jej osobą.
- Kiedyś miałem taką rozmowę ze znanym polskim psychiatrą, profesorem Bogdanem de Barbaro. On opowiadał mi o tym, jak ważnym zjawiskiem jest to, żeby móc zobaczyć figurę, trzeba zobaczyć tło. Chcemy spojrzeć na takie tło życia Wisławy Szymborskiej, czyli te mniej znane epizody, jak to nazywamy epizodami niepomnikowymi, żeby móc zobaczyć, jakby jakie życiowe doświadczenie ufundowało te bardzo znaczącą dla nas poezję - mówi Popiołek.
Premiera spektaklu odbędzie się pierwszego czerwca. Tytuł pochodzi od słów samej Szymborskiej, która "tragedią sztokholmską" nazwała fakt otrzymania Nobla, a także nagłe zainteresowanie mediów jej osobą.