Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kasprzyk przypomina, że KL Ravensbrück był wyjątkowym miejscem męczeństwa polskich kobiet. 73 lata temu, 30 kwietnia 1945 roku, żołnierze Armii Czerwonej wkroczyli do niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Zastali w nim około 3 tysięcy wycieńczonych i chorych kobiet oraz kilkuset mężczyzn z pobliskiego podobozu.
Jan Kasprzyk dodaje, że bardzo liczną grupę więźniarek KL Ravensbrück stanowiły Polki. Do obozu zostało przewiezionych bardzo wiele kobiet walczących w Powstaniu Warszawskim, wcześniej trafiały tam łączniczki działające w strukturach Polskiego państwa Podziemnego.
KL Ravensbrück - przypomina Jan Kasprzyk - był miejscem gdzie nie więziono "przypadkowych osób", Niemcy osadzali tam kobiety, które uważali za niebezpieczne, które walczyły razem z mężczyznami o wolność i niepodległość Polski i innych krajów.
Dla uczczenia bohaterstwa i męczeństwa Ravensbruczanek- wyjaśnia Jan Kasprzyk - w poniedziałek wieczorem w warszawskim kościele świętego Jakuba Apostoła odbędzie się specjalny koncert pod hasłem "Siła Miłości".
Więźniarką obozu była dr Wanda Półtawska - między innymi na niej Niemcy przeprowadzali eksperymenty pseudomedyczne. Jak wspomina wybierano do nich młode zdrowe dziewczyny.
- Zabrali dziewczynę na wózek do sali operacyjnej, wróciła, z nogami w gipsie. Jak mnie wzięli na wózek, to tam był młody lekarz, potem się dowiedziałam, że się nazywał Karl Fischer, powiedziałam mu, że nie jestem królikiem doświadczalnym, że jestem człowiekiem - wspominała.
Armia Czerwona oswobodziła obóz w Ravensbrück 30 kwietnia 1945 roku. Uwolniono kilka tysięcy wycieńczonych i chorych kobiet oraz kilkuset mężczyzn z pobliskiego podobozu.