Unijni inspektorzy zakończyli już audyt w polskich ubojniach i inspektoratach weterynarii. Przedstawiciele Komisji Europejskiej kontrolowali zakłady i inspektoraty w województwie mazowieckim - między innymi w Ostrowi Mazowieckiej i Wyszkowie. Protokół z unijnej kontroli Polska ma otrzymać w ciągu 10 dni.
Zabezpieczone mięso z tej ubojni zostało przebadane i nie stwierdzono w nim zagrożeń biologicznych.
Mięso, które trafiło na rynek polski lub zagraniczny, jest lokalizowane i wycofywane
Dwaj unijni inspektorzy do spraw zdrowia i bezpieczeństwa żywności audyt rozpoczęli w poniedziałek od Głównego Inspektoratu Weterynarii i rozmowy w Głównym lekarzem Weterynarii Pawłem Niemczukiem. W kolejnych dniach sprawdzali nadzór weterynaryjny w Polsce, kwestię uboju zwierząt i bezpieczeństwo żywności.
Równolegle kontrolę we wszystkich ubojniach w kraju przeprowadzają inspektoraty weterynarii. Sprawą zajmuje się też policja, która wyjaśnia nielegalny ubój w zakładzie pod Ostrowią Mazowiecką, a także sprawdza sygnały o skupie zwierząt nienadających się do uboju.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział już zmianę przepisów, by więcej nie dochodziło do tego typu praktyk. Zapowiedział między innymi kary więzienia dla osób prowadzących nielegalne ubojnie. Zmiany w przepisach mają tez prowadzić obowiązek całodobowych monitoringów w zakładach, w których ubija się zwierzęta, a także w samochodach, w których są transportowane.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że sprawa nielegalnego uboju jest incydentalna i została wyolbrzymiona do niewyobrażalnych rozmiarów. Jego zdaniem grozi nie tylko wizerunkowi polskiego mięsa, ale też polskiej żywności na świecie.
Te obawy podzielają też producenci mięsa. Ceny wołowiny już spadły i według ich wyliczeń, jeśli ta tendencja się utrzyma, to branża może stracić w ciągu roku nawet ponad pół miliona złotych.