Braki w systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt - to jeden z zarzutów inspektorów Komisji Europejskiej, po wizycie w Polsce, w związku z nielegalnym ubojem zwierząt. Pełny, upubliczniony raport będzie znany w ciągu 10 dni.
Główny lekarz weterynarii mówił też jakie są wstępne ustalenia unijnych inspektorów, wykryli oni nieścisłości w systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt. Zwracali uwagę na to, że brakuje dokumentów, które w sposób niepodważalny pozwalałyby stwierdzić, co się dzieje z zabitymi zwierzętami. Te wstępne wnioski nie zostały jeszcze upublicznione.
Główny lekarz weterynarii przyznał, że to jest problem, dodał, że komisja mówi też o potrzebie skuteczniejszego ścigania nielegalnej działalności. - Czyli sprzedawania zwierząt, które nie nadają się do transportu, bo te zwierzęta nie powinny nawet wejść do środka transportu. Chodzi także o tych nielegalnych pośredników czy przewoźników i zakłady, które ubijają w nocy bydło. Należy tutaj uszczelnić ten system nadzoru z organami ścigania, żeby do takich procederów nie dochodziło - poinformował główny lekarz weterynarii.
Główny lekarz weterynarii powiedział także, że inspektorzy komisji zwrócili też uwagę na potrzebę zwiększenia kar za nielegalny proceder.
Teraz Polska powinna do piątku odpowiedzieć na te wstępne zalecenia Komisji i przedstawić plan naprawczy. Później, w ciągu 10 dni, Bruksela ma opublikować pełny raport z ubiegłotygodniowej wizyty w Polsce unijnych inspektorów.
Kontrola miała związek z ujawnionymi informacjami przez reporterów "Superwizjera" TVN, którzy kilkanaście dni temu pokazali proceder uboju i przerabiania na mięso chorych i padłych krów. Ubój odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka.