Co najmniej 13 pracowników zginęło w jednej z rosyjskich kopalń złota w Kraju Krasnojarskim.
Do tragedii doszło w wyniku przerwania tamy oddzielającej zbiorniki do wypłukiwania cennego kruszcu od rzeki Siejba. Woda wlała się do niecki, w której znajdowały się kontenery mieszkalne dla pracowników. Jak podały rosyjskie służby ratownicze - wciąż nie jest znany los kilkunastu osób.
Ministerstwo do Spraw Nadzwyczajnych Sytuacji poinformowało, że 19 osób trafiło do szpitala w miasteczku Kuragino, oddalonym od miejsca katastrofy o 100 kilometrów. Lekarze określają ich obrażenia jako średnie oraz lekkie i zapewniają, że nic nie zagraża życiu pacjentów. Jak podała agencja Ria Novosti, do wypadku doszło około 2.00 w nocy. Woda przerwała jedną z trzech tam oddzielających odstojniki od koryta rzeki. Fala powodziowa zalała nieckę, w której znajdowały się kontenery socjalne, całkowicie niszcząc dwa z nich.
Według pracowników kopalni, w rejonie wypadku było co najmniej 200 osób, a w zniszczonych kontenerach mogło spać nawet 80 osób.
Ministerstwo do Spraw Nadzwyczajnych Sytuacji poinformowało, że 19 osób trafiło do szpitala w miasteczku Kuragino, oddalonym od miejsca katastrofy o 100 kilometrów. Lekarze określają ich obrażenia jako średnie oraz lekkie i zapewniają, że nic nie zagraża życiu pacjentów. Jak podała agencja Ria Novosti, do wypadku doszło około 2.00 w nocy. Woda przerwała jedną z trzech tam oddzielających odstojniki od koryta rzeki. Fala powodziowa zalała nieckę, w której znajdowały się kontenery socjalne, całkowicie niszcząc dwa z nich.
Według pracowników kopalni, w rejonie wypadku było co najmniej 200 osób, a w zniszczonych kontenerach mogło spać nawet 80 osób.