Łukasz Ż. został doprowadzony do warszawskiej Prokuratury Rejonowej.
Wcześniej na jego ekstradycję zgodził się lokalny sąd. Był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. 26-latek wrócił do kraju dokładnie dwa miesiące po tragicznym wypadku, w którym zginął mężczyzna, a żona ofiary i dwójka jego dzieci zostały ranne.