Zapadł wyrok w jednej z najgłośniejszych spraw CBA. Sąd uznał doktora Mirosława G. winnym korupcji, uniewinnił jednak od najcięższych zarzutów - molestowania seksualnego córki pacjentki i uzależniania leczenia od tego, czy chory wręczy mu łapówkę. Skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 72 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura żądała dla G. dwóch lat, a obrona wnosiła o uniewinnienie. Adwokat lekarza sugerował, że zeznania świadków są niewiarygodne: pacjenci mogli być rozżaleni po utracie bliskich, inni ulegli nagonce CBA i prokuratury.
Mirosław G. twierdził, że jest niewinny i domagał się przeprosin od śledczych. Prokurator Przemysław Nowak nie zamierzał przepraszać. Mówił o niepodważalnych dowodach na winę doktora, czyli nagraniach, na których widać jak lekarz przyjmuje koperty.
Jak wyliczył sąd, doktor G. przyjął od pacjentów blisko 18 tysięcy złotych. Prokuratura mówiła o dwa razy wyższej kwocie.
Z piątkowego wyroku zadowolony jest były minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro stwierdził, że CBA nie pomyliło się, zatrzymując lekarza.
- Został on skazany za wiele przypadków pobierania łapówek. Działania prokuratury były zasadne - mówił Ziobro.
52-letni Mirosław G. był ordynatorem kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie. CBA zatrzymało go cztery lata temu. Funkcjonariusze wyprowadzili mężczyznę w kajdanach z kliniki. Na początku śledczy postawili Mirosławowi G. zarzut zabójstwa, jednak po tym jak sąd uznał, że to mało prawdopodobne, wycofali się z niego.
Mirosław G. twierdził, że jest niewinny i domagał się przeprosin od śledczych. Prokurator Przemysław Nowak nie zamierzał przepraszać. Mówił o niepodważalnych dowodach na winę doktora, czyli nagraniach, na których widać jak lekarz przyjmuje koperty.
Jak wyliczył sąd, doktor G. przyjął od pacjentów blisko 18 tysięcy złotych. Prokuratura mówiła o dwa razy wyższej kwocie.
Z piątkowego wyroku zadowolony jest były minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro stwierdził, że CBA nie pomyliło się, zatrzymując lekarza.
- Został on skazany za wiele przypadków pobierania łapówek. Działania prokuratury były zasadne - mówił Ziobro.
52-letni Mirosław G. był ordynatorem kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie. CBA zatrzymało go cztery lata temu. Funkcjonariusze wyprowadzili mężczyznę w kajdanach z kliniki. Na początku śledczy postawili Mirosławowi G. zarzut zabójstwa, jednak po tym jak sąd uznał, że to mało prawdopodobne, wycofali się z niego.