Zdyszany, zmęczony, ale szczęśliwy - prezydent Szczecina Piotr Krzystek, zgodnie z tradycją, wspiął się na maszt jednego z żaglowców, które zawinęły do miasta na finał regat The Tall Ships Races.
Prezydent zdobył najwyższy możliwy punkt na czteromasztowym barku, czyli rosyjskim "Kruzenszternie". Wspiął się na wysokość ponad 50 metrów nad lustrem wody. Jak przyznał, łatwo nie było.
- To było jedno z najtrudniejszych wejść. Wspinałem się już na sześć czy siedem jednostek, ale tu było to bardziej skomplikowane niż przy innych - opowiadał Krzystek. - Mam na koncie trzy największe żaglowce. Ten też mam zaliczony, więc w tej dziedzinie mogę już chyba spokojnie przejść na emeryturę.
W 2007 roku - podczas poprzedniego finału regat w Szczecinie - Piotr Krzystek wspiął się na maszt "Daru Młodzieży", który jest dwa metry niższy od "Kruzenszterna".
- To było jedno z najtrudniejszych wejść. Wspinałem się już na sześć czy siedem jednostek, ale tu było to bardziej skomplikowane niż przy innych - opowiadał Krzystek. - Mam na koncie trzy największe żaglowce. Ten też mam zaliczony, więc w tej dziedzinie mogę już chyba spokojnie przejść na emeryturę.
W 2007 roku - podczas poprzedniego finału regat w Szczecinie - Piotr Krzystek wspiął się na maszt "Daru Młodzieży", który jest dwa metry niższy od "Kruzenszterna".
- To było jedno z najtrudniejszych wejść. Wspinałem się już na sześć czy siedem jednostek, ale tu było to bardziej skomplikowane niż przy innych - opowiadał Krzystek. - Mam na koncie trzy największe żaglowce. Ten też mam zaliczony, więc chyba spokojnie mo