Czermnica, Strzelewo i kilka innych wsi w gminie Nowogard niemal odciętych od świata. To dlatego że spółka PKS Gryfice zlikwidowała 30 połączeń. Jak tłumaczy przewoźnik, utrzymanie ich przestało się opłacać.
Od 1 września jedyne stałe połączenie z Nowogardem zapewnia szkolny autobus. Problem w tym, że nie jest on zsynchronizowany z godzinami lekcyjnymi.
Autobusy przyjeżdżają do Nowogardu o 8 rano i odjeżdżają po 15. Bez względu na to, o której uczniowie zaczynają i kończą lekcje. - Trzeba siedzieć i czekać, a to męczy - skarżą się dzieci.
Sebastian Dziewguć z PKS Gryfice, czyli firmy, która przegrała przetarg tłumaczy, że utrzymywanie przewozów regularnych w gminie teraz już się nie opłaca.
- Łącznie z przewozami szkolnymi autobus przejeżdżał 150 kilometrów. Dziś ma pokonywać 40. Dlatego utrzymanie pojazdu oraz kierowcy już się nie opłaca - tłumaczy.
Jak wyjaśnia Agnieszka Biegańska-Sawicka, sekretarz gminy Nowogard, obowiązkiem gminy jest zapewnienie dojazdu do szkoły, a nie utrzymywanie kursów regularnych.
- Dzieci mają zapewnioną opiekę w szkolnych świetlicach, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że czekanie kilka godzin na autobus jest straszne - przyznaje.
Sekretarz gminy zapewnia, że nowy przewoźnik ma z czasem wprowadzić dodatkowe autobusy. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie się to stanie i ile będzie składów.
Do nowogardzkich szkół z gminnych wsi dojeżdża kilkuset uczniów.
Autobusy przyjeżdżają do Nowogardu o 8 rano i odjeżdżają po 15. Bez względu na to, o której uczniowie zaczynają i kończą lekcje. - Trzeba siedzieć i czekać, a to męczy - skarżą się dzieci.
Sebastian Dziewguć z PKS Gryfice, czyli firmy, która przegrała przetarg tłumaczy, że utrzymywanie przewozów regularnych w gminie teraz już się nie opłaca.
- Łącznie z przewozami szkolnymi autobus przejeżdżał 150 kilometrów. Dziś ma pokonywać 40. Dlatego utrzymanie pojazdu oraz kierowcy już się nie opłaca - tłumaczy.
Jak wyjaśnia Agnieszka Biegańska-Sawicka, sekretarz gminy Nowogard, obowiązkiem gminy jest zapewnienie dojazdu do szkoły, a nie utrzymywanie kursów regularnych.
- Dzieci mają zapewnioną opiekę w szkolnych świetlicach, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że czekanie kilka godzin na autobus jest straszne - przyznaje.
Sekretarz gminy zapewnia, że nowy przewoźnik ma z czasem wprowadzić dodatkowe autobusy. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie się to stanie i ile będzie składów.
Do nowogardzkich szkół z gminnych wsi dojeżdża kilkuset uczniów.