Niemieccy kolejarze znów strajkują. Ze Szczecina do Berlina dojedziemy tylko busem lub samochodem.
Deutsche Bahn nie planuje uruchomienia zastępczej komunikacji na czas strajku - mówi Przemysław Tarasiewicz, rzecznik Zachodniopomorskich Przewozów Regionalnych.
- Koleje niemieckie nie przekazały nam informacji o komunikacji zastępczej. W poprzednich strajkach określano czy to będą dwa czy pięć dni, a teraz nie wiadomo kiedy związkowcy dogadają się z zarządem kolei - tłumaczy Tarasiewicz.
Efekt jest taki, że ze Szczecina nie dojedziemy do Niemiec - mówi Tarasiewicz. - Pociągi ze Szczecina w kierunku do Lubeki, Angermunde i Berlina nie wyjadą.
Pasażerowie na dworcu Szczecin Główny są zdezorientowani. - Strajkują dziewięć razy w roku. - Nie wiem jak się dostanę do Niemiec. Nic nie jeździ, a z autobusami nie wiem jak to jest.
Spór zbiorowy między kierownictwem niemieckich kolei a tamtejszymi związkowcami trwa od dziewięciu miesięcy. Maszyniści domagają się podwyżki płac i skrócenia o godzinę tygodniowego czasu pracy.
- Koleje niemieckie nie przekazały nam informacji o komunikacji zastępczej. W poprzednich strajkach określano czy to będą dwa czy pięć dni, a teraz nie wiadomo kiedy związkowcy dogadają się z zarządem kolei - tłumaczy Tarasiewicz.
Efekt jest taki, że ze Szczecina nie dojedziemy do Niemiec - mówi Tarasiewicz. - Pociągi ze Szczecina w kierunku do Lubeki, Angermunde i Berlina nie wyjadą.
Pasażerowie na dworcu Szczecin Główny są zdezorientowani. - Strajkują dziewięć razy w roku. - Nie wiem jak się dostanę do Niemiec. Nic nie jeździ, a z autobusami nie wiem jak to jest.
Spór zbiorowy między kierownictwem niemieckich kolei a tamtejszymi związkowcami trwa od dziewięciu miesięcy. Maszyniści domagają się podwyżki płac i skrócenia o godzinę tygodniowego czasu pracy.